Wisła już od lat gości najlepszych skoczków narciarskich na świecie. W poprzednich sezonach było to nawet miejsce inauguracji Pucharu Świata. Tym razem skocznia imienia Adama Małysza jest trzecim przystankiem w cyklu.
Ceny biletów na PŚ w Wiśle w tym roku mocno wzrosły. To wiąże się z tym, że większy jest także koszt organizacji trzydniowego wydarzenia.
Ceny wzrosły w każdym aspekcie. Trzeba mieć 1,5 miliona złotych, żeby wszystko się udało - wyjawił dyrektor Pucharu Świata w Wiśle, Andrzej Wąsowicz, w rozmowie z TVP Sport.
Zobacz również: Jędrzejczyk pokazała choinkę. "Wybrałam najbrzydszą"
To pytanie pojawiło się w kontekście organizacji kolejnych konkursów w Wiśle. Niewykluczone, że taka szansa pojawi się jeszcze w tym sezonie, bo zagrożone są choćby zawody w Japonii (ze względu na pandemiczne restrykcje). Czy Wisła byłaby w stanie sprostać takiemu wyzwaniu?
Jeśli ktoś pokaże nam wyliczenia, że nie stracimy, to na poważnie przemyślimy tę kwestię. Nie chcemy zarobić. Byle nie stracić - przyznał Wąsowicz.
W piątek, w Wiśle, odbędą się treningi i kwalifikacje. Na sobotę zaplanowany jest konkurs drużynowy, a na niedzielę indywidualny. Do kwalifikacji przystąpi w sumie 13 reprezentantów Polski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.