Novak Djoković nie uczestniczy w turnieju wielkoszlemowym Australian Open. Historia jego wyprawy do kraju na antypodach, sporu o szczepienie i deportacji do Europy była jedną z najgłośniejszych w świecie sportu w styczniu.
Josep Manchado był jedną z osób, która z zapartym tchem obserwowała los serbskiego tenisisty. Hiszpan nie ograniczył się do tego. W mediach społecznościowych udzielał poparcia Djokoviciowi hasłami "Forza, miliony ludzi są za tobą". Upomnienie ze strony szefostwa jego urzędu nie podziałało i Hiszpan dorzucił jeszcze, że sytuacja Djokovicia przypomina mu "czas nazizmu".
Dziennik "El Diario" informuje, że Manchado został zwolniony ze stanowiska dyrektora do spraw rozwoju środowiska na Majorce. Oficjalnie przełożony wskazał jako powód zwolnienia "utratę wzajemnego zaufania i nieporozumienia". Opinia publiczna nie daje wiary tym tłumaczeniom.
To dlatego, że Manchado długo pracował na swoim stanowisku, a z pracy został zwolniony bezpośrednio po wpisach w mediach społecznościowych dotyczących Djokovicia. Część Hiszpanów jest oburzona postępowaniem wobec byłego urzędnika. Ten nie zdecydował się na usunięcie swojej aktywności z sieci.
Czytaj także: Wymierzono karę za oplucie kibica. Portfel trochę zaboli
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.