W lutym br. Dani Alves został skazany na 4,5 roku więzienia. Wyrok dotyczy gwałtu piłkarza na młodej kobiecie, którego Brazylijczyk miał dopuścić się w klubie nocnym w Barcelonie w grudniu 2022 roku.
Ostatnie kilkanaście miesięcy Alves spędził za kratkami, jednak 25 marca opuścił areszt po opłaceniu kaucji w wysokości miliona euro. Środki te pomógł zebrać mu jego były kolega Memphis Depay.
Apelacje od wyroku złożyli zarówno obrońcy Alvesa dowodzący jego niewinności, jak i prokuratorzy domagający się wyższej kary. Do czasu zakończenia postępowania Alves pozostanie na wolności, jednak nie może opuszczać kraju, a hiszpańskie służby zarekwirowały jego paszport.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W trakcie procesu Alvesa media na Półwyspie Iberyjskim poświęcały wiele uwagi jego żonie - Joanie Sanz. Długo spekulowano, że zarzuty ciążące na byłym reprezentancie Brazylii doprowadzą do rozpadu małżeństwa. Wiele emocji wzbudził również fakt, że Sanz na Instagramie publikowała fotografie w towarzystwie nieznanego mężczyzny.
Zdjęcie zamieszczone w poniedziałek (01.04) przez Sanz zdaje się zaprzeczać pogłoskom o jej bliskim rozstaniu z Alvesem. Kobieta na Instastories zamieściła fotografię splecionych dłoni jej i męża. Na ręce mężczyzny widnieje również wymowny napis "1+1=1". Wydźwięk zdjęcia wydaje się oczywisty - Sanz i Alves nadal są ze sobą.
Jak widać kobieta trwa przy mężu mimo wyroku w jego sprawie. Przypomnijmy, że Alves po wyjściu z więzienia zdążył już zbulwersować opinię publiczną. Według doniesień hiszpańskich mediów Alves w dniu opuszczenia aresztu razem z rodziną i przyjaciółmi urządził huczną imprezę, która miała trwać do 5 nad ranem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.