Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Ferencvarosu, a jedyna bramka padła już w doliczonym czasie po strzale Tosina Kehinde. Gospodarze derbów byli faworytami, ale udowodnienie wyższości zajęło im dużo czasu. Końcówka pojedynku była bardzo nerwowa, przez co sędzia raz za razem wyciągał kartki i pokazywał je zawodnikom.
Na trybunach znalazło się blisko 19 tysięcy kibiców. Większość z nich trzymała kciuki za zwycięstwo Ferencvarosu, ale wypełnił się również kibicami Ujpestu sektor gości. Przygotowali oni kilka opraw z pirotechniką. Jedna z nich z wykorzystaniem fioletowych świec dymnych.
W pewnym momencie w sektorze gości zadymiło się jednak na zielono, a to ulubiona barwa kibiców Ferencvarosu. W sieci pojawiło się nagranie, w jaki sposób do tego doszło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na filmiku widać kibica Ferencvarosu, który przedarł się w pobliże sektora gości. Nie niepokoił go będący w pobliżu pracownik służby porządkowej. Kamera pokazuje, że mężczyzna wprowadza na pilocie kod służący do odpalenia podrzuconej wcześniej świecy dymnej.
Na szczęście, sytuacja nie była niebezpieczna dla zdrowia żadnego kibica, a powodzenie fortelu sprawiło gospodarzom bardzo dużo radości. Z kolei gości wprowadziło w konsternację. Fotoreporterzy mieli niezwykłą okazję zrobić zdjęcie kibicom Ujpestu spowitych w zielonym dymie.
Derby zostaną zapamiętane zapewne właśnie z powodu numeru, który fani Ferencvarosu wywinęli swoim lokalnym wrogom.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.