W tym sezonie skoków narciarskich zaplanowano dwie imprezy mistrzowskie. Medale przed miesiącem rozdano już na igrzyskach, a obecnie w norweskim Vikersund trwają mistrzostwa świata w lotach.
Konkurs indywidualny w tych wyjątkowych zawodach składa się z aż czterech serii. Skoczkowie mają za sobą dwie piątkowe próby. W sobotę, 12 marca, planowane jest dokończenie rywalizacji indywidualnej. Na razie prowadzi mistrz olimpijski Marius Lindvik, który drugiego Stefana Krafta (rekordzistę świata w długości lotu narciarskiego) wyprzedza o zaledwie 6,5 pkt.
Polacy odgrywają drugoplanowe role. Na słowa uznania zasługuje jedynie Jakub Wolny, który na półmetku rywalizacji indywidualnej zajmuje 12. miejsce. Wybitny lotnicy Piotr Żyła oraz Kamil Stoch spisują się znacznie słabiej. Pierwszy z nich jest 19. na liście, a drugi otwiera trzecią dziesiątkę. Obaj na medale nie mają już szans.
Zanim skoczkowie rozpoczęli piątkową rywalizację, na zeskoku największej skoczni świata w Vikersund miała miejsce krótka ceremonia otwarcia mistrzostw. Z samej góry narciarze zjeżdżali z flagami poszczególnych państw, które biorą udział w zawodach.
Na początku tej prezentacji norwescy organizatorzy wykonali symboliczny gest w kierunku Ukrainy, która ponad dwa tygodnie temu została zaatakowana przez Rosję. Za naszą wschodnią granicą giną niewinni ludzie, a cały świat solidaryzuje się z nimi w obliczu rosyjskiej napaści.
Czytaj także: Paulo Sousa znów pod ostrzałem! Padły mocne słowa
Dlatego też na początku prezentacji jako pierwszy w dół skoczni ruszył narciarz z ukraińską flagą, mimo że skoczkowie z Ukrainy nie startują w mistrzostwach świata w lotach. Nikt nie ma zatem wątpliwości, że był to wyjątkowy gest solidarności z Ukrainą.
W tym momencie pod skocznią rozległy się brawa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.