Christopher Morales Williams zapisał się w historii w wieku 19 lat. Podczas zawodów SEC Championships w miejscowości Fayetteville ustanowił nowy rekord świata w biegu na 400 metrów. Uzyskał czas 44,49 s. To niesamowite osiągnięcie pod wieloma względami.
Przede wszystkim Morales Williams nigdy wcześniej nawet nie zbliżył się do takiego osiągnięcia. W 2022 roku nie awansował do finału mistrzostw świata juniorów, a w 2023 roku nie wywalczył kwalifikacji na seniorskie mistrzostwa.
Gdy Williams wbiegł na metę i stało się jasne, że ustanowił nowy rekord świata, jego koledzy aż chwytali się za głowę. Okazuje się jednak, że rekord może nie uzyskać ratyfikacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powód? Kuriozalny i absurdalny. Otóż Amerykańskie Stowarzyszenie Trenerów uważa, że ustanowiony w sobotę przez Kanadyjczyka halowy rekord świata w biegu na 400 metrów nie zostanie ratyfikowany z uwagi na niewłaściwe bloki startowe.
Miały one nie spełniać wymogów World Athletics (międzynarodowa federacja lekkoatletyczna - dop. red.), co uniemożliwia uznania rekordu. Bloki startowe nie były połączone z systemem informatycznym, który monitoruje czas reakcji startowej zawodników.
Tym samym nie został spełniony warunek uznania rekordu za prawidłowy. 19-latek ma czego żałować.
Do tej pory "życiówka" młodego Kanadyjczyka wynosiła 45,39 s. Z kolei wcześniejszy rekord świata na tym dystansie należał do Kerrona Clementa i pochodził z 2005 roku. Wówczas, również w Fayetteville, reprezentant Stanów Zjednoczonych przebiegł 400 metrów w czasie 44,57 s.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.