Inigo Martinez trafił do FC Barcelona przed sezonem 2023/2024 i zazwyczaj pełnił funkcję zawodnika rezerwowego. Dopiero w bieżącej kampanii na stałe zagościł w pierwszej jedenastce Blaugrany, kiedy trenerem został Hansi Flick. Jednak ma to związek m.in. z kontuzją Ronalda Araujo, który wkrótce wróci do gry.
33-latek stworzył znakomity duet stoperów z Pau Cubarsim. W ostatnim meczu przeciwko Crvenej zvezdzie obaj wystąpili w pierwszym składzie, a były zawodnik Realu Sociedad strzelił bramkę i wywiózł do Barcelony statuetkę dla najlepszego piłkarza meczu. Po trafieniu do siatki zrobił "cieszynkę", która nie spodobała się kibicom gospodarzy.
Hiszpan trafił do bramki w 13. minucie po doskonałym dośrodkowaniu od Raphinhi. Następnie podbiegł pod sektor zajmowany przez kibiców gospodarzy i wykonał gest, który został odebrany jako kpiny. Prawda okazała się inna. Po meczu piłkarz przekazał, że kiedy strzela bramki, robi tak dla swoich córek, które oglądają go w telewizji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inigo Martinez nie prowokował kibiców
Zacząłem to robić kilka lat temu. Wszystko zaczęło się od kilku głupich rzeczy, które robię w domu, żeby zabawiać moje córki. Chodzi o to, żeby je rozśmieszyć. (...) Chciałbym, żeby moje córki widziały, jak to robię na trybunach, i żeby czuły, że ja, ich tata, świętowałem dla nich. Pomyślałem, że chciałyby, żebym to zrobił. Robię to za każdym razem, gdy zdobywam bramkę, co nie zdarza się często, ponieważ jestem obrońcą - cytuje słowa Inigo Martineza serwis sportal.blic.rs.
Najbliższy mecz FC Barcelona rozegra 10 listopada na wyjeździe. Ich rywalami w LaLiga będzie drużyna Realu Sociedad San Sebastian. Dla Inigo Martineza mecz będzie powrotem do klubu, którego barwy reprezentował w latach 2009-2018 i którego jest wychowankiem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.