Do zdarzenia doszło w lipcu ubiegłego roku. Bianka Williams i jej partner Ricardo Dos Santos zostali zatrzymani przez policję. Jak mówiła lekkoatletka w rozmowie z "Guardianem", zaczęto ich przeszukiwać po tym, jak jeden z funkcjonariuszy uznał, że w aucie czuć marihuanę.
Przeszukanie trwało około godziny. W tym czasie w samochodzie cały czas przebywał syn pary sportowców. Oskarżają oni funkcjonariuszy o podniesienie pałki, Dos Santos mówił także, że został wyciągnięty siłą z auta.
Oficer wyciągnął mnie z samochodu i zakuł w kajdanki. fałszywie twierdził, że wyczuł u mnie marihuanę i zapisał to jako uzasadnienie przeszukania - tłumaczył Dos Santos. - Dyskryminacja i brak uczciwości były sedmen zachowania funkcjonariuszy tego dnia - dodał.
Czytaj także: Małysz pisze o "Januszu". Komentarz to hit internetu
Postępowanie przeciwko policjantom. Czekają ich konsekwencje
Przeszukanie nie wykazało żadnych uchybień ze strony lekkoatletów. Funkcjonariusze natomiast otrzymali już informację, że toczy się przeciwko nim postępowanie. Jeżeli zostanie udowodnione, że rażąco przekroczyli swoje obowiązki, mogą nawet zostać zwolnieni z pracy.
Służby będą sprawdzać, czy na ich działania wpłynęły uprzedzenia rasowe. Ponadto dwóch z pięciu funkcjonariuszy objęto dodatkowym dochodzeniem za nieuczciwość. Sprawa jest w toku.
Bianca Williams to wicemistrzyni Europy w sztafecie 4x100 metrów z 2016 roku. na swoim koncie ma także dwa brązowe medale z Igrzysk Wspólnoty Narodów. Ricardo Dos Santos z kolei to reprezentant Portugalii. Startował m.in. na Halowych ME w Toruniu w biegu na 400 metrów, jednak bez sukcesu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.