"Książka ponownie rozpali wojnę na słowa między Rosją Władimira Putina i resztą świata sportu" - przekonuje "Daily Mail", który otrzymał fragmenty autobiografii 61-latka pt. "Afera Rodczenkowa". To naukowiec, który ujawnił, że rosyjscy sportowcy stosujący doping byli chronieni przez państwo. W narodowych laboratoriach utworzono specjalny system, w którym dochodziło do podmieniania próbek z moczem. W wyniku afery Rosja została wykluczona z igrzysk olimpijskich.
Rodczenkow w książce przekonuje, że problem dopingowy w kraju trwa już od dziesięcioleci. W swojej autobiografii napisał, że ZSRR zbojkotowało Letnie Igrzyska Olimpijskie w 1984 r. nie ze względów politycznych (cztery lata wcześniej sportowcy z USA nie przyjechali na igrzyska do Moskwy), a przez wzmożone kontrole antydopingowe.
"Sowieci planowali ukryć swoje laboratorium kontroli antydopingowej na pokładzie statku w porcie w Los Angeles po tym jak Amerykanie ogłosili, że na igrzyskach są w stanie wykryć wszystkie niedozwolone substancje, w tym stanozolol i testosteron" - napisał Rodczenkow. Ostatecznie statek nie został przyjęty w porcie i radzieckich sportowców zabrakło na igrzyskach.
W związku z tym Rosjanie dwa lata później stworzyli alternatywną imprezę - Igrzyska Dobrej Woli w Moskwie, na które zaprosili najlepszych sportowców na świecie. Wśród nich znalazł się Ben Johnson. Kanadyjczyk na zawodach pobił rekord świata w biegu na 100 m. Rodczenkow miał badać osobiście próbkę sprintera i jak informuje - w jego organizmie pojawiły się nielegalne substancje. Sprawę jednak zatuszowano.
"Analiza kontroli dopingowej na Igrzyskach Dobrej Woli była formalnością. Nasze laboratorium odkryło 14 pozytywnych wyników, ale aparatczycy z radzieckiego Ministerstwa Sportu zdecydowali się ich nie zgłaszać - nikt nie chciał oczerniać alternatywnych igrzysk olimpijskich" - napisał 61-latek.
W 1988 r. Johnson został przyłapany na stosowaniu stanozolu na igrzyskach olimpijskich w Seulu. Został zdyskwalifikowany i pozbawiony złotego medalu olimpijskiego. Pięć lat później ponownie w jego organizmie wykryto nielegalne substancje. Wtedy podjęto decyzję o dożywotniej dyskwalifikacji sportowca.