Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek to dwaj znakomici polscy lekkoatleci, którzy przez lata wywalczyli dla Polski worek medali na międzynarodowych imprezach. W ostatnich latach więcej radości dał ten drugi - to Nowicki wywalczył złoty medal igrzysk olimpijskich w Tokio, to także on sięgnął po srebro mistrzostw świata w 2023 roku (Fajdek zajął wówczas czwartą lokatę).
Możesz przeczytać także: "Popek" wraca do walki. Poznał rywala. "Chuligan"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć mogłoby się wydawać, że relacje między nimi mogą być trudne, bo obaj walczą o najcenniejsze medale w lekkiej atletyce, Nowicki kategorycznie temu zaprzecza. Przekonujemy się o tym z jego wypowiedzi, której udzielił w "Podkaście Olimpijskim" w serwisie sport.interia.pl.
Każdy z nas chce wygrać. Jest ta rywalizacja. Ja ze swojej strony bardzo się z tego cieszę, bo ja lubię taką rywalizację sportową. To mnie motywuje do tego, żeby rzucać daleko i wygrywać z każdym - przyznał.
Możesz przeczytać również: Licealiści przywitali szachowego mistrza. Łza kręci się w oku
Myślę, że Paweł też tak ma. Ta rywalizacja go motywuje i napędza do osiągania niezłych wyników. Fajnie, że na "własnym podwórku" jest ktoś taki jak on, ponieważ to ciągnie nasze wyniki do góry - dodał.
A to jasno pokazuje, że między nimi nie ma złej krwi. W przyszłym roku obaj znów staną do walki o kluczowe tytuły - w tym przede wszystkim o tytuł mistrza olimpijskiego na igrzyskach w Paryżu.
Możesz przeczytać także: Były mistrz ostro zaczepił Usyka. "Nie przetrwałby za moich czasów"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.