Choć od mistrzostw świata w Katarze i afery premiowej wokół reprezentacji Polski minął już ponad rok, echa tego skandalu wciąż pojawiają się w przestrzeni medialnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Próbowano mnie wrobić w to, że to ja nie powiedziałem prezesowi Kuleszy, że premier Morawiecki obiecał piłkarzom premię za wyjście z grupy - mówił niedawno Jakub Kwiatkowski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Kwiatkowski może w ostatnich tygodniach pozwolić sobie na odsłonięcie kulisów, bo nie pracuje już w Polskim Związku Piłki Nożnej. Nie ma wątpliwości, że Cezary Kulesza wiedział o spotkaniu z premierem, choć prezes stanowczo temu zaprzeczał.
Uważa pan, że piastując odpowiedzialne stanowisko przy reprezentacji Polski, nie poinformowałbym swoich przełożonych o spotkaniu z premierem? Niech każdy na to retoryczne pytanie odpowie sobie sam - mówił.
Michniewicz przeżywa aferę premiową
W poniedziałek na kanale Tomasza Ćwiąkały na YouTube ukazała się rozmowa z Krzysztofem Stanowskim. Stanowski bardzo dobrze zna się z Michniewiczem - w czasie afery premiowej był jednym z niewielu wśród tych, którzy stanęli po stronie ówczesnego selekcjonera.
Stanowski zapytany o to, czy Michniewicz przerwie milczenie w sprawie afery premiowej, odpowiedział:
Myślę, że kiedyś przerwie. To też jest tak, że dziś przerwanie takiego milczenia to jest znowu rozgrzebywanie jakichś rzeczy, które sprawią, że musisz się znowu tłumaczyć, a jednocześnie to jest wciąż nierówna walka. Wszystko, co ty powiesz, to ludzie i tak powiedzą, że to jest nieprawda, bo tamten powiedział inaczej - przyznał.
Jeszcze dopiero co mówiliśmy, że Michniewicz bez wiedzy PZPN i Kuleszy umawiał się z premierem Morawieckim. Trzeba być kretynem, żeby w to uwierzyć. Dzisiaj się okazało, że PZPN i Kulesza wiedzieli - z nowych wywiadów z Jakubem Kwiatkowskim. Trzy najważniejsze zarzuty - chodzenie po pokojach, nocna narada i umawianie się z premierem po kryjomu, nagle z tych trzech zarzutów nie zostało nic - dodał.
Stanowski dodał jednocześnie, że milczenie w sprawie afery premiowej "zjada Michniewicz od środka", ale jednocześnie wie, że "ta wojna nie jest mu do niczego potrzebna".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.