Karol Osiński
Karol Osiński| 

Złe wieści dla Roberta Lewandowskiego. Wielki rywal wraca do gry

1

Robert Lewandowski znakomicie wszedł w rozgrywki nowego sezonu na każdym froncie, lecz nie może czuć absolutnie pewnym siebie. Jego bezpośredni rywal do korony króla strzelców La Liga oraz w Lidze Mistrzów, Kylian Mbappe wrócił do gry wcześniej niż zakładano.

Złe wieści dla Roberta Lewandowskiego. Wielki rywal wraca do gry
Robert Lewandowski (Getty Images, Pedro Salado)

Robert Lewandowski ma za sobą znakomite otwarcie sezonu. Polak rozpoczął współpracę ze swoim starym znajomym z Bayernu Monachium, trenerem Hansim Flickiem i jej owoce wyrosły niemal natychmiastowo.

W chwili pisania niniejszego artykułu minęło osiem kolejek sezonu La Liga, a na koncie Polaka widnieje siedem bramek, do których dołożył dwie asysty, co daje mu pozycję lidera klasyfikacji strzelców. Do tego "dorzucił" dwa gole w Lidze Mistrzów.

Wszystko zmierza w dobrym kierunku, a wkrótce "Lewy" będzie dzielić szatnię klubową z Wojciechem Szczęsnym, który przeszedł już testy medyczne przed transferem do klubu FC Barcelona. Mimo tego Polak nie może czuć się absolutnie pewny w walce o trofeum króla strzelców, gdyż do gry wraca jego bezpośredni rywal, Kylian Mbappe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!

Złe wieści dla Roberta Lewandowskiego. Kylian Mbappe wraca do gry

Francuski napastnik Realu Madryt po meczu przeciwko Deportivo Alaves odniósł uraz mięśnia dwugłowego uda lewej nogi, który miał wykluczyć go z gry na trzy tygodnie. Tymczasem piłkarz znalazł się w kadrze już na najbliższe spotkanie w Lidze Mistrzów, w którym Królewscy zmierzą się z francuskim Lille.

Kylian Mbappe uchodzi za najpoważniejszego rywala Roberta Lewandowskiego w walce o koronę króla strzelców La Liga oraz Ligi Mistrzów. Pierwszy sezon w barwach Los Blancos rozpoczął bez błysku, do którego przyzwyczaił kibiców, lecz w lidze trafiał do siatki już pięciokrotnie i dorzucił jedną asystę.

W pierwszej kolejce Ligi Mistrzów przeciwko VFB Stuttgart również trafił do siatki, co oznacza, że na obu frontach "depcze Polakowi po piętach". O tym, czy będzie w stanie go dogonić, przekonamy się już wkrótce.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić