Biały sport - bo tak mówi się o tenisie - ma miliony fanów na całym świecie. Australian Open, Roland Garros, Wimbledon i US Open sprawiają, że ludzie potrafią stać w długich kolejkach, by dostać się na najważniejsze obiekty. Wszystkie turnieje ATP i WTA są w stanie przyciągnąć tłumy na finały. Jednak celebryci wybierają właśnie Wielki Szlem.
W grze pojedynczej pań triumfowała Aryna Sabalenka, pokonując po prawie trzech godzinach walki reprezentantkę Kazachstanu, Jelenę Rybakinę. Białorusinka zwyciężyła 4:6, 6:3, 6:4. W końcówce rywalka była o krok od wyrównania na 5:5. Przypomnijmy, że Sabalenka w półfinale wyeliminowała Magdę Linette. Novak Djoković i Stefanos Tsitsipas o triumf zagrają w niedzielę.
Podczas tego wydarzenia operator wypatrywał gwiazd na trybunach. I nie zawiódł się! Była oczywiście legenda tenisa, Billie Jean King. Udało się też uchwycić Russela Crowe'a! To aktor, który zasłynął przede wszystkim rolą Maximusa w "Gladiatorze". Na trybunach towarzyszyła mu 26 lat młodsza Britney Theriot. To również aktorka, a para miała się poznać podczas nagrywania filmu "Władza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tenis kochają też inne znane osoby. Kilka lat temu na finale Australian Open pojawił się książe William. Byli też aktorzy Adam Scott, Nicole Kidman, Charlize Theron czy piosenkarz Sting.
Kiedy trwa US Open, celebryci pojawiają się też we wcześniejszych fazach. Aktorzy wspierają głównie najlepszych tenisistów na świecie. Podczas Wimbledonu widywany był m.in. David Beckham, a także rodzina królewska.
Nic dziwnego! W finałach Wielkiego Szlema gra toczy się o duże pieniądze. Zwycięzcy dostają wysokie czeki, odpowiadające kilku milionom złotych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.