W sobotę 28 października odbędzie się gala Clout MMA 2. Jedną z zaplanowanych walk było starcie Jerome'a Le Bannera i Dawida Załęckiego. 50-letni Francuz to ikona K-1, a sam Załęcki w ostatnich miesiącach stoczył kilka udanych pojedynków w tej płaszczyźnie, dlatego fani z niecierpliwością oczekiwali tego pojedynku, choć... spora część z nich powątpiewała w to, że Le Banner ostatecznie wejdzie do oktagonu Clout MMA.
W ostatnich latach Francuz słynął bowiem z tego, że w ostatniej chwili wycofywał się z zakontraktowanych walk. Doskonale pamięta to część polskich kibiców. Le Banner trzykrotnie był zestawiany z Marcinem Różalskim. W 2012 roku ich pojedynki zaplanowano najpierw na KSW 18, a potem na 20. gali polskiej organizacji. Z kolei w 2018 roku zawodnicy mieli się zmierzyć w organizacji DSF Kickboxing Challenge. Ostatecznie do żadnego ze starć nie doszło.
W środę potwierdziły się obawy wielu kibiców. Federacja Clout MMA w mediach społecznościowych poinformowała, że Le Banner z powodu kontuzji wypada z karty walk. Jednocześnie ogłoszono jego zastępcę - z Dawidem Załęckim, również w formule K-1, zmierzy się ceniony kickbokser, Tomasz Sarara.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety, Jerom Le Banner doznał poważnego urazu na ostatniej prostej przygotowań. Ale szybko znalazł się śmiałek do walki z Dawidem Załęckim. "Crazy" zmierzy się z Tomaszem Sararą już w tę sobotę. Formuła walk bez zmiany. K-1, 3x2 minuty, małe rękawice - czytamy w komunikacie opublikowanym na Instagramie.
Zmian na karcie walk w ostrych słowach w trakcie środowej konferencji Clout nie omieszkał także skomentować medialny włodarz federacji, Sławomir Peszko. Były reprezentant Polski nie gryzł się w język i z dużą złością wypowiedział się o Le Bannerze.
Ja jeszcze słowo do tego francuskiego aroganta, który wycofał się z walki. To nie jest tak, że ktoś za dobrą historię tu przyjedzie, zgarnie gażę i na koniec odwoła walkę. Takich rzeczy na pewno nie będzie. Wolimy dawać Polakom, którzy są fantastycznymi zawodnikami czy freak fighterami, robią duże show i tacy będą w naszej organizacji, a nie jacyś przebierańcy. - grzmiał "Peszkin".
Zmianę rywala w trakcie wywiadu dla kanału "FanSportuTV" skomentował też Dawid Załęcki. Freak fighter był wyraźnie rozczarowany postawą Le Banera, jednak docenił sportową klasę swojego nowego rywala.
Nastawiasz się na mistrza, na nazwisko, że będziesz miał w CV takie nazwisko. A tu nagle się okazuje, że będziesz musiał walczyć z kimś, nie wiem, nieznanym, mniej znanym i tu już nie ma tych emocji, to już nie jest to. Na szczęście znaleźli godnego rywala, sportowo nawet w obecnej formie jest level wyżej niż Le Banner na pewno - na gorąco komentował Załęcki.
Czytaj też: Żenujące sceny. Najman opluł rywala. Dwa razy