Na polskim rynku prężnie działa kilka organizacji MMA, które organizują walki freakowe. Do klatki zapraszani są ludzie znani, którzy często ze sportem mają niewiele wspólnego. Zainteresowanie jednak jest ogromne, a bilety i transmisje PPV często świetnie się sprzedają.
Czytaj także: Trzymał w domu tygrysicę. Grozi mu więzienie
To nie wszystkim się podoba. Dariusz Michalczewski w rozmowie na kanale Meczyki przyznał, że widział kilka freakowych walk. To, co zobaczył, mocno go oburzyło. Efekt jest taki, że ma bardzo złą opinię na temat tego typu wydarzeń w formule MMA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jak dostaję powtórki od kogoś, to sobie obejrzę. I jak patrzę, że teściowa walczy ze swoją przyszłą synową. Wyglądają byle jak... To jest patologia. Tragedia. Nie mają pojęcia o boksie i biciu się. Do czego to dąży? Jaki to ma cel? - mówi "Tiger".
Były mistrz świata w boksie za przykład podał walkę, która wzbudziła wielkie kontrowersje. Na gali Clout MMA 2 zestawiono "Gohę Magical" z "Nikitą", a więc mieliśmy walkę, w której różnica wieku była bardzo duża. Ostatecznie wygrała... starsza "Goha", która była niedoszłą teściową swojej rywalki.
Michalczewski obawia się, że niebawem będą przekraczane kolejne granice, aby tylko przyciągnąć jeszcze większą publiczność. Podsumował to w bardzo wymowny sposób.
- Jestem przekonany, że wkrótce będą rywalizacje o to, kto szybciej zje swoje g**no. I to za dobre pieniądze - przyznał.
"Tiger" jednocześnie złożył jasną deklarację na temat tego, czy kiedykolwiek stoczy freakową walkę. Przyznał, że dla takich organizacji jest "nie do kupienia" i "nie będzie się wygłupiał". Gdyby miał inne zdanie, to pewnie już dawno byśmy go zobaczyli w klatce.
Dariusz Michalczewski to legenda polskiego sportu. W czasach świetności zdobywał mistrzowskie pasy WBO, WBA oraz IBF w kategorii półciężkiej oraz WBO w junior ciężkiej. Przez długi czas był jednym z najlepszych pięściarzy na świecie.
Czytaj także: Borek potwierdza. Wpłynęła "lukratywna oferta"
Ostatnio pojawiła się plotka, że niebawem 55-latek może zdecydować się na wielki powrót. Mateusz Borek zdradził, że "Tiger" dostał lukratywną ofertę, aby w ringu zmierzyć się z legendarnym Roye Jonesem Jr. Co ciekawe, Polak kiedyś przyznał, że aby wrócił, ktoś musi mu zapłacić 10 mln euro.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.