Lisek to od lat czołowy polski lekkoatleta. Do niego należą rekordy Polski zarówno w hali, jak i na stadionie. Dominację na krajowym podwórku potwierdził w niedzielę w Toruniu.
Obronił wtedy tytuł mistrza Polski w hali. Nie obyło się jednak bez problemów - dwukrotnie strącił poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,41 m. Miał ostatnią próbę, aby pozostać w konkursie.
Ostatecznie uzyskał 5,61 m. Drugi Paweł Wojciechowski stracił do niego dwadzieścia centymetrów. Podium rywalizacji uzupełnił natomiast dość niespodziewanie Karol Pawlik (5,31 m).
Został mistrzem Polski. Przekazał ważną wiadomość
Wszyscy trzymaliśmy kciuki i to było piękne, wy byliście wspaniali… ta moc z trybun czy w wiadomościach jest niesamowita - skomentował swój sukces na Instagramie.
Piotr Lisek przyznał, że jest dobrze przygotowany. Zabrakło mu jednak błysku w oku, ale z pozytywnym nastawieniem zamierza wejść w sezon letni. Miał także bardzo ważny apel do rodaków.
Trzymajcie się… Teraz ważny sprawdzian dla nas, dla Polaków… Bądźmy jednością - napisał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.