Dużo dzieje się w marcu na linii zakłady karne i posiadłości byłych gwiazd reprezentacji Brazylii. Dani Alves bawi się na wolności po wpłaceniu miliona euro kaucji i czeka na efekt apelacji. Z kolei Robinho trafił do więzienia po latach wymierzania mu sprawiedliwości i może spędzić w nim nawet dziewięć lat. Obaj byli piłkarze zostali skazani za dokonanie gwałtu.
Głos w sprawie Daniego Alvesa oraz Robinho zabrał inny Brazylijczyk. Felipe Melo występował w zespole narodowym od 2009 do 2010 roku, dzielił szatnię z oboma skazanymi rodakami. W karierze klubowej reprezentował między innymi Juventus, Inter Mediolan, a ostatnio Fluminense. Felipe Melo nie gryzie się w język.
Mam 15-letnią córkę. Gdyby Alves albo Robinho zrobili coś takiego mojej córce, to nie sądzę, że byłbym tutaj i udzielał wywiadu - mówi Felipe Melo w rozmowie z "Globo".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Musimy szanować innych ludzi, musimy szanować kobiety. Oni muszą zapłacić za to, co zrobili. I niech to będzie nauczka dla innych, która odstraszy od takich samych przestępstw. To jest bardzo poważna sprawa - nie bagatelizuje wyroków Felipe Melo.
Stanowisko Felipe Melo to jedno z najmocniejszych w brazylijskim futbolu. Słów potępienia dla Daniego Alvesa i Robinho jest coraz więcej, choć początkowo środowisko piłkarskie dystansowało się od zarzutów wobec byłych gwiazd.
Krytyka spadła między innymi na ojca Neymara, kiedy w mediach pojawiła się plotka, że właśnie on wpłaci kaucję pozwalającą wyjść na wolność Daniemu Alvesowi. Jak sam przyznał ojciec Neymara, znalazł się pod presją polityczną w Brazylii i nie przekazał jakiejkolwiek gotówki Daniemu Alvesowi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.