Jak to możliwe, że w kraju doświadczonym przez Holocaust organom państwa ponad cztery lata zajmuje sprawa antysemickich wpisów i to nawet wtedy, kiedy okazuje się, że autorem tych wpisów jest urzędujący sędzia? - zastanawia się rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. - Opieszałość i zaniechania w tym zakresie podważają zaufanie publiczne do państwa i do jego instytucji - pisze w liście do KRS.