W poniedziałek 15 lipca rebelianci Huti z Jemenu przeprowadzili ataki rakietowe na dwa tankowce na Morzu Czerwonym. Do sieci trafiło nagranie ukazujące moment wybuchu Chios Lion.
Napięcie między Iranem a USA sięga zenitu. Władze w Teheranie ostrzegają Stany Zjednoczone przed atakiem. Iran grozi, że nawet jednak kula wystrzelona w jego kierunku wywoła konsekwencja dla USA i ich sojuszników. Twarde słowa padły z ust szefa MSZ Iranu i rzecznika irańskiego sztabu generalnego.
Władze USA zapowiedziały wysłanie tysiąca dodatkowych żołnierzy w rejon, gdzie zostały zaatakowane tankowce. O agresję w Zatoce Omańskiej Amerykanie oskarżają Iran. Na dowód pokazali nowe zdjęcia ataku na japoński tankowiec.
Iran próbował zestrzelić drona, którego USA wysłały na miejsce czwartkowych ataków na tankowce. Pocisk został wystrzelony, ale chybił. Wcześniej wspierani przez Iran rebelianci mieli zestrzelić innego drona Stanów Zjednoczonych.
Dwa tankowce zostały zaatakowane w Zatoce Omańskiej. Kilkanaście godzin po akcie agresji USA opublikowały film, który ma być dowodem na udział Iranu w zniszczeniu statków.<br />