Podczas Rady Bezpieczeństwa Rosji Władimir Putin pogroził w stronę Zachodu użyciem broni jądrowej. "Propaganda Rosji robi się coraz bardziej tępa. (...) już na nikim nie robi wrażenia" - skomentował generał Waldemar Skrzypczak dla "Faktu".
W piątek, 8 września Korea Północna pochwaliła się swoim najnowszym okrętem podwodnym i zaznaczyła, że jest on gotowy do wystrzałów broni jądrowej. Sceptyczni wobec tych rewelacji są jednak eksperci i zadają pytania o faktyczne możliwości prezentowanej jednostki.
Władze Moskwy odmówiły podania adresów schronów na wypadek ewentualnego "ataku ze strony Ukrainy". Twierdzą, że te informacje są "tajemnicą państwową". – Aż strach wyobrazić sobie, do czego może prowadzić taka "tajność" – pisze deputowany Dumy Moskiewskiej Jewgienij Stupin.
Władze Kraju Kamczackiego wydały rozporządzenie o utworzeniu na terenie regionu schronów dla cywili. Jak tłumaczą, obiekty są potrzebne w związku z "ryzykiem ataków, w tym nuklearnych" - donosi lokalna agencja "Kam 24".
Oligarcha z otoczenia Władimira Putina ostrzegł przyjaciół, że zdrowie psychiczne prezydenta jest bardzo złe i że istnieje "bardzo realne" zagrożenie użycia najbardziej śmiercionośnych broni. Doniesienia te pojawiają się w czasie, gdy wybitny dziennikarz śledczy Christo Grozev publicznie potwierdza, że ludzie z otoczenia prezydenta Rosji są przekonani o jego chorobie. Mają wierzyć, że Putin cierpi na raka.