Policja w Katowicach poszukuje mężczyzny podejrzewanego o zniszczenie samochodu na autostradzie A4. Incydent miał miejsce 20 marca 2025 roku. Udało się utrwalić wizerunek podejrzanego. Teraz policja udostępniła zdjęcie i zaapelowała o pomoc.
"Nazywanie tej drogi autostradą, to głębokie nieporozumienie! To raczej polska trasa wstydu! Nie dość, że nie ma tu pasa awaryjnego, to jeszcze nawierzchnia jest w tak fatalnym stanie, że nie tylko nie gwarantuje kierowcom podstawowego choćby komfortu, ale i zagraża bezpieczeństwu" - grzmi tuwroclaw.com. Jednocześnie zaznaczono, że drogowcy obiecują remont autostrady A4. Modernizacja odbędzie się w wakacje. Korki są nieuniknione.
Po sieci niesie się nagranie z autostrady A4. "Bohaterem" tym razem został kierowca bmw. W pewnym momencie użył on zielonego lasera. Wszystko zostało uwiecznione.
W ręce bolesławieckich policjantów wpadł 41-letni Gruzin, który dopuścił się kradzieży paliwa. W tej sytuacji pościg za złodziejem nie był konieczny, bowiem... mężczyzna zatankował złe paliwo, co doprowadziło do unieruchomienia pojazdu.
Dramatyczne doniesienia z woj. opolskiego. Na parkingu MOP – Góra Św. Anny przy autostradzie A4, w jednej z ciężarówek znaleziono ciało kierowcy. Prokuratura wyjaśnia, jak doszło do śmierci 51-latka.
Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym planuje instalację 43 nowych urządzeń do odcinkowego pomiaru prędkości na 400 km dróg. Na liście jest opolski odcinek autostrady A4 - donosi "Nowa Trybuna Opolska".
Kolejny użytkownik polskich dróg nagrał niebezpieczną sytuację. Tym razem chodzi o jeden z podkarpackich odcinków A4 i nagłe hamowanie przed busem firmy kurierskiej. Na jezdni panują niebezpieczne warunki - leży śnieg i pada deszcz.
Na autostradzie A4 doszło do groźnego zdarzenia. Kierowca lawety najpierw wyprzedził samochód ciężarowy, a następnie spowodował zatrzymanie wszystkich aut na prawym pasie. Po chwili wysiadł, trzymając w ręku rurkę, i chciał się bić. Pod filmem pojawił się wysyp potępiających go komentarzy. "Prawko do odbioru dożywotnio" - komentuje jeden z internautów.
Do tragicznego wypadku doszło w środę (6 listopada) tuż przed godziną 21.00. W wyniku zderzenia osobowego auta z ciężarówką, śmierć poniósł 35-letni kierowca osobówki. Policjanci z wydziału ruchu drogowego pracowali na autostradzie A4 w powiecie rzeszowskim aż do wczesnych godzin porannych.
Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie zniknięcia Izabeli P. z Bolesławca. Zniknięciem kobiety żyła cała Polska. Interia dotarła do szczegółów śledztwa. Biegły orzekł, że jej samochód był sprawny, a usterka pozwoliłaby na kontynuowanie jazdy.
Kolejne mrożące krew w żyłach nagranie z polskich dróg. Tym razem na autostradzie A4 jeden z kierowców zajeżdżał drogę drugiemu. Sytuacja była naprawdę napięta, a film z tego zajścia został opublikowany na kanale STOP CHAM.
Autostrady są przeznaczone dla pojazdów, a nie pieszych czy rowerzystów. Mimo to zdarzają się przypadki, gdy ludzie decydują się na przemierzanie, choćby autostrady A4 pieszo lub na rowerze, powodując zagrożenia dla siebie i kierowców. W najnowszym filmie na kanale "Stop Cham" widzimy nieodpowiedzialne zachowanie kobiety.
Izabela Parzyszek przed zaginięciem zadzwoniła do bliskich, że jej auto popsuło się na autostradzie A4, kiedy jechała z Bolesławca do Wrocławia. "Fakt" ustalił, że samochód nie był jednak uszkodzony. Czy to rzuci nowe światło na tajemnicze zaginięcie 35-latki?
Izabela Parzyszek zaginęła w tajemniczych okolicznościach na autostradzie A4. Od piątku (9 sierpnia) szuka jej policja. W działaniach pomagają Świadkowie Jehowy, bowiem zaginiona należała do wspólnoty. - Modlimy się, by Iza szczęśliwie się odnalazła - mówi nam przedstawiciel zboru Bolesławiec - Północ.
Ostatni raz z 35-latką rodzina miała kontakt w piątek, 9 sierpnia. Pochodząca z Kruszyna (woj. dolnośląskie) Izabela Parzyszek jechała samochodem z Bolesławca do Wrocławia. Podczas jazdy autostradą A4 zadzwoniła do bliskich poinformować, że samochód jej się zepsuł. Od tego czasu bliscy nie mieli z nią żadnego kontaktu.
Zachowania kierowców na polskich drogach często szokują. Niektórzy wykazują się ogromną nieodpowiedzialnością i tworzą wielkie zagrożenie. Do sieci trafił właśnie film z autostrady A4. Kierowca samochodu osobowego najechał na tył ciężarówki. Mało brakowało, a następnie zderzyłby się też z nadjeżdżającym autem.
Na profilu Ratownik 112 - Małopolski Portal Informacyjny ukazało się nagranie prezentujące utworzony przez kierowców korytarz życia dla straży pożarnej. Problem polegał na tym, że wóz nie mógł przejechać do wypadku, bowiem pojazdu źle się ustawiły. - Czy ci kierowcy są dopiero po odebraniu prawa jazdy? - zastanawiają się autorzy nagrania.
Zdaniem internautów to nagranie to najnowsza interpretacja powiedzenia "miota nim jak szatan". Kierowca samochodu terenowego wziął ze sobą lawetę, czy też po prostu przyczepę, na którą załadował samochód dostawczy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dostawczak był znacznie cięższy, w efekcie czego samochodem wiozącym przyczepę zaczęło, dosłownie, miotać.