Alaksandr Łukaszenka udaje, że wojna nie dotyczy jego kraju. W czwartek, kiedy w Puszczy Białowieskiej trwają negocjacje pokojowe na linii Ukraina-Rosja, białoruski przywódca... wręcza nagrody.
Mieszkanki Mińska wyszły na ulice miasta, by zaprotestować przeciwko wojnie w Ukrainie. Białorusinki ryzykują aresztowaniem, a nawet więzieniem, którym często kończy się nieposłuszeństwo wobec białoruskiego reżimu. "Podziwiam odwagę tych kobiet" - napisał na Twitterze doradca Swiatłany Cichanouskiej Franak Viačorka.
Sieć obiegło zdjęcie z metra na Białorusi, na którym widać dwie wpatrzone w telefon kobiety. Nie one przykuły jednak uwagę internautów. Wszyscy zwrócili uwagę na to, co się znajduje za ich plecami.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński przedłużył zakaz przebywania przy granicy z Białorusią do 30 czerwca. Obowiązujące od 1 grudnia przepisy obejmują łącznie 183 przygranicze miejscowości. Na omawianym obszarze przedłużono także zakaz noszenia broni.
Reprezentant Białorusi na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie 2008 Paweł Szurmiej zabrał głos w sprawie inwazji Rosji na Ukrainę. Sportowiec zapowiedział, że zamierza walczyć ramię w ramię z ukraińskimi żołnierzami. Opublikował na ten temat krótki film w mediach społecznościowych.
Aleksandr Łukaszenka zapowiedział, że nie wyśle białoruskich wojsk na Ukrainę. To bardzo ważna, być może nawet przełomowa decyzja białoruskiego dyktatora. Jeśli w istocie białoruscy żołnierze nie ruszą na Ukrainę, to - jak mówi o2.pl były szef Służby Kontrwywiadu Woskowego, gen. Piotr Pytel - Łukaszenka może mieć świadomość wielkich zmian, jakie zachodzą w Europie.
Trwa wojna na Ukrainie. Rosjanie nie zamierzają odpuszczać i systematycznie przeprowadzają kolejne ataki. We wtorek deklarację złożył prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka. Szybko okazało się jednak, że nijak ma się ona do rzeczywistości.
Ten wpis daje do myślenia. - Białoruś przeorganizowuje swoje szpitale. Będzie przyjmować rannych rosyjskich żołnierzy. Niektórzy z nich mają zaledwie 18 lat - donosi w mediach społecznościowych białoruski aktywista Franciszak Wiaczorka. Współpraca ludzi Putina i Łukaszenki w czasie wojny na Ukrainie wydaje się coraz bliższa.
Mieszkaniec miasta Dniepro na Ukrainie zwrócił się do swojego brata z prośbą o "wpływ na sytuację w kraju". Oleg Wojnow jest wysokim rangą generałem w ministerstwie obrony Białorusi. - Chciałbym, abyście dołożyli wszelkich starań, aby powstrzymać rozlew krwi. Tu jest strasznie - zwraca się brat do brata.
Trwa czwarty dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Żytomierzem w północnej części kraju wstrząsnęła potężna eksplozja. Jak podaje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, atak miał zostać przeprowadzony z terytorium Białorusi.
Białoruś, popierająca inwazję Rosji na Ukrainę, mierzy się ze skutkami swoich decyzji. Najpierw białoruscy biathloniści dostali zakaz startów pod flagą kraju, a teraz problemy ma koszykarska kadra.
Nie wszyscy Białorusini – mimo postawy Aleksandra Łukaszenki – popierają decyzję o napaści Rosji na Ukrainę. Ich oburzenie jest tak wielkie, że dają mu wyraz publicznie. Za to spadają na nich kary. Nawet publikowanie komentarzy w internecie stało się niebezpieczne.
W czasie gdy ze strony Białorusi na Ukrainę wkraczają rosyjskie wojska, przywódca tego państwa odwiedza... krajowe zawody w biathlonie. Na zdjęciach widać uśmiechniętego Łukaszenkę na nartach. Dyktator mimo że niedaleko rozgrywa się dramat, chętnie pozuje do zdjęć.
W okolicy Siemianówki w województwie podlaskim pięciu mężczyzn utknęło na bagnach. Migranci nielegalnie przekroczyli granicę. Od nocy z wtorku na środę trwa akcja ratunkowa.
12 śmigłowców bojowych Boeing AH-64 Apache z Grecji przyleci do Polski. To wzmocnienie sił amerykańskich, które już są w Polsce w związku z kryzysem na Ukrainie. Śmiercionośne śmigłowce zostały stworzone do niszczenia czołgów. I choć nie są najnowocześniejsze, ze swojego zadania wywiązywały się znakomicie.
Białoruski minister obrony Wiktar Chrenin poinformował w niedzielę, że rosyjskie wojsko pozostanie na Białorusi na czas nieokreślony. Wcześniej przekonywano, że Rosjanie opuszczą Białoruś zaraz po wspólnych ćwiczeniach obu krajów, które zgodnie z tamtymi zapowiedziami powinny dobiec końca w niedzielę 20 stycznia.
Rosyjscy żołnierze na Białorusi nie tylko ćwiczą na poligonach, ale mają też czas wolny. Mieszkańcy skarżą się na dużą liczbę pozostawionych butelek po wódce i piwie. - Dużo piją i sprzedają dużo oleju napędowego - mówi Radiu Wolna Europa mieszkaniec miejscowości Chojniki.
Na Białorusi trwają ćwiczenia wojskowe mające na celu sprawdzenie gotowości bojowej sił Państwa Związkowego (Białorusi i Rosji). Mają się skończyć w niedzielę 20 lutego, po czym wojska rosyjskie powinny wrócić na swoje terytorium. Tak się jednak najprawdopodobniej nie stanie, o czym poinformował w sobotę Aleksander Wolfowicz, sekretarz stanu w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego Białorusi. Franciszak Wiaczorka komentuje, że na Białorusi "zaczyna się okupacja".