Mimo zgody konduktora, ochroniarze z wagonu PKP Intercity nie pozwolili wsiąść do pociągu pasażerowi podróżującemu z rowerem. Mężczyzna został nocą na peronie 70 kilometrów od domu z zakupionym wcześniej biletem. O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli przewoźnika. Oto co w rozmowie z o2 mówi rzecznik PKP Intercity.
Pasażer pociągu Kolei Dolnośląskich jechał bez ważnego biletu i mimo próśb konduktorki nie chciał wysiąść z pociągu. Zniecierpliwieni współpasażerowie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i siłą wyrzucili mężczyznę z wagonu. "Do dziś słyszę odgłos uderzenia głową o beton" - mówi jedna ze współpasażerek. I skarży się, że nikt nie zareagował.