Bilguun Ariunbaatar brał udział w kolizji drogowej na jednej z warszawskich ulic. Samochód dachował.
"Zakasałem rękawy i ogarnąłem się do życia" - mówi prezenter. Dzięki terapii powoli wychodzi z depresji - do walki z chorobą motywuje go przede wszystkim myśl o 2-letniej córce. Twierdzi, że przyczyną jego problemów mogło być nadmierne oderwanie od rzeczywistości, charakterystyczne dla ludzi zajmujących się sztuką.