Mieszkańcy ukraińskiej Buczy zorganizowali się i powołali Ochotniczą Formację Wspólnoty Terytorialnej. W jej szeregach służy sporo kobiet, które są zwane "Czarownicami" i "Walkiriami" - podaje portal Meduza. "Są często bardziej zmotywowane niż mężczyźni - powiedział dowódca oddziału.
Oficer wojskowy rosyjskiej armii, niejaki Wiktor Filonow, potencjalnie zamieszany w zabijanie ludności cywilnej w Buczy, adoptował dziecko z Ukrainy. Od początku wojny tysiące ukraińskich dzieci zostało porwanych, a następnie wywiezionych w głąb Rosji. Ich los nie jest dziś znany.
"Nic nigdy nie będzie takie samo" - gorzko przyznają mieszkańcy Irpienia w rok po tragedii jaka spadła na miasto w wyniku wojennych działań Rosji. Odbudowują miasto z ruin, ale nie zapomną bestialstwa jakie spotkało ich bliskich.
Rosyjski wojskowy Nikita Czibrin, który uciekł z wojska do Hiszpanii, potwierdził szereg zbrodni wojennych popełnionych przez najeźdźców w Buczy i okolicznych wsiach. Teraz chce zeznawać przed międzynarodowym sądem przeciwko Rosji.
Żołnierz służący w jednostce oskarżanej o zbrodnie wojenne w Buczy poprosił o azyl polityczny w Madrycie. 27-letni Nikita Czibryn twierdzi, że potępia wojnę wywołaną przez Władimira Putina i zdezerterował z armii. Teraz chce zeznawać przed międzynarodowym sądem - m.in. w sprawie zbrodni w Buczy.
Dziennikarze Associated Press i PBS opublikowały śledztwo, które pokazuje, w jaki sposób podczas okupacji Buczy w obwodzie kijowskim wojska rosyjskie przeprowadziły "zachistkę", czyli "operację oczyszczającą". Wojskowi szukali ludzi zgodnie z listą, po czym torturowali ich i dokonywali na nich egzekucji.
Gdyby nie pszczoły, ktoś mógłby stracić życie. W miejscowości Babynci pod Buczą Rosjanie podczas opuszczania terenu zaminowali pobliski ul. Pszczołom wystarczyło kilka miesięcy, aby skutecznie zneutralizować ładunek!
W mediach społecznościowych pojawiło się poruszające wideo z Ukrainy. W krótkim materiale pokazano, jak dziewczynka, która została ranna w Buczy posługuje się nowym ramieniem. Filmik udostępniła nawet Olena Zełenska.
Ukraińskie organy ścigania zidentyfikowały rosyjskiego żołnierza, który w marcu zamordował pod Buczą dwóch bezbronnych cywilów, strzelając im w plecy. O sprawie poinformowała Prokuratura Generalna Ukrainy. W sprawie zbrodni wojennej wszczęto już postępowanie przygotowawcze.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała grupę przestępczą, która współpracowała z rosyjskim wojskiem podczas okupacji obwodu kijowskiego. Kolaboranci mieli przekazywać informacje o mieszkających w Buczy obrońcach Ukrainy i przygotowywali dla Rosjan bojowe pozycje.
Państwowe Biuro Śledcze zidentyfikowało 2 kolejnych żołnierzy rosyjskiego wojska, którzy mieli terroryzować i maltretować ludność cywilną w Borodiance, Buczy i Makarowie w obwodzie kijowskim. W Ukrainie Rosjanom grozi do 12 lat więzienia.
Policja obwodu kijowskiego pokazała salę w Buczy, którą rosyjscy najeźdźcy wykorzystywali do torturowania cywili. Mieściła się w piwnicy ośrodka wypoczynkowego dla dzieci. Zginęło tam co najmniej pięciu mężczyzn, najmłodszy miał zaledwie 24 lata.
Walentyn Didkowski ps. "Dziadek" samodzielnie zatrzymał i podpalił ogromną kolumnę rosyjskich czołgów i pojazdów opancerzonych, które wkroczyły pod koniec lutego do Buczy. 64-letni emeryt na początku rosyjskiej inwazji dołączył do Sił Obrony Terytorialnej.
Władze Buczy (obwód kijowski) pokazały dziennikarzom salę tortur, w której Rosjanie mieli przetrzymywać, torturować i zabijać ludność cywilną. Wcześniej był to magazyn jednego z kempingów. W czasie okupacji miasta zabito tam co najmniej 426 osób.
Siły operacji specjalnych otrzymały dane o żołnierzach 83. oddzielnej brygady desantowo-desantowej. Są oni współodpowiedzialni za masakrę w Buczy w obwodzie Kijowskim. Ukraińcy dotarli do różnych dokumentów, w tym nawet do dowodów rejestracyjnych ich samochodów i aktów urodzenia ich dzieci.
20-letni rosyjski żołnierz Daniił Frołkin jest podejrzany o zabójstwo cywila w rejonie buczańskim pod Kijowem. Mężczyzna został namierzony dzięki zdjęciom w skradzionym przez siebie telefonie. Rosjanin robił selfie z bronią i na tle łupów wojennych.
Dmitrij Poliański, pierwszy zastępca przedstawiciela Rosji przy ONZ, wywołał burzę. W skandaliczny sposób stwierdził, że atak na Krzemieńczuk to... ukraińska prowokacja. Aż trudno w to uwierzyć. Rosja znów wypiera się ataku na cywilną ludność. Tak samo było z masakrą w Buczy.
Twórcy aplikacji SMAT (the Social Media Analysis Toolkit) zajęli się analizą serwisu VK, który jest rosyjskim odpowiednikiem Facebooka. Dzięki szczegółowej analizie profili użytkowników, udało się odnaleźć setki zbrodniarzy wojennych, w tym żołnierzy odpowiedzialnych za morderstwa w Buczy.