Od paru miesięcy ceny w sklepach zmieniają się jak w kalejdoskopie. Właściwie nie ma tygodnia, żeby pracownicy danych sieci nie zmieniali cenówek produktów. I to najczęściej na wyższe, gdyż coraz wyższa jest sama inflacja - obecnie to 17,9 proc. Co gorsza - lada moment możemy już nie mieć tańszych alternatyw. Swoje obserwacje w tym zakresie poczynił ekonomista Rafał Mundry.