Białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka spotkał się z szefem tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Denisem Puszylinem. Dyktator zapewnił, że w tym okupowanym przez Rosję regionie "zamieszkają ludzie i życie się znormalizuje". Zaoferował też pomoc.
Jak przekazał doradca mera Mariupola Petro Andruszczenko, lider separatystycznej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej "miał wyjechać w nieznanym kierunku". Puszylin zniknął po koncercie w okupowanym Mariupolu. Wcześniej pojawiały się doniesienia, że mógł zostać ranny w rejonie linii walk.