Sprawa zatrzymania Dominiki K., która miała zasiąść za kółkiem mając 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, budzi sporo kontrowersji. Podsyca je fakt, że w aucie było dziecko oraz stwierdzenie pani adwokat, że piła dwa dni wcześniej. W związki z tym dziennikarze sprawdzili, jaka dawka trunku musi zostać przyjęta, by uzyskać taki wynik.