Na jednym z ostatnich filmów z wojny w Ukrainie widzimy, że żołnierze popadli w konflikt ze swoimi dowódcami. Żołnierze związali ich, a potem pobili.
Morale armii Władimira Putina szoruje po dnie. Zmobilizowani Rosjanie nie chcą trafiać na pierwszą linię frontu jako tzw. mięso armatnie. Siły Zbrojne Ukrainy donoszą, że w związku z tym, wśród rosyjskich dowódców kwitnie dość niecodzienny proceder. Oferują oni wojskowym możliwość wykupienia się z pierwszych szeregów i skierowania na tyły. – Oto jak dowódcy zarabiają na "specjalnej operacji wojskowej" (jak rosyjska propaganda nazwa inwazję na Ukrainę – przyp. red.) – czytamy w mediach społecznościowych.