Egipscy i brytyjscy archeolodzy dokonali niezwykłego odkrycia w pobliżu Doliny Królów na południu Egiptu. Odkryto tam grobowiec faraona Totmesa II, który zmarł około 3500 lat temu. To pierwsze tego typu znalezisko od 1922 roku, kiedy to odkryto grobowiec słynnego Tutanchamona.
Izraelski portal Nziv wywołał burzę, opisując hipotetyczny atak na Wysoką Tamę Asuańską w Egipcie. To spotkało się z ostrą i stanowczą reakcją egipskich polityków, którzy zaczęli mówić o ataku na Tel Awiw.
Naukowcy z różnych krajów przeprowadzili szczegółową analizę zapachów wydobywających się z mumii przechowywanych w Muzeum Egipskim w Kairze. Dzięki nowoczesnym metodom badawczym udało im się uzyskać cenne informacje na temat starożytnych substancji używanych do konserwacji ciał.
Piramida Cheopsa (Chufu) ma niemal idealnie kwadratową podstawę, a różnica wysokości między jej północną i południową krawędzią wynosi zaledwie dwa centymetry. Dodatkowo ściany jednego z siedmiu cudów antyku są ustawione zgodnie z kardynalnymi stronami świata. Jak ponad 4500 lat temu starożytnym Egipcjanom udało się wykonać tak precyzyjne pomiary?
Pod piramidą Cheopsa, na głębokości około 30 metrów, znajduje się tak zwana Podziemna Komora. Nie jest to jednak najgłębszy punkt wielkiej piramidy. Pośrodku tego pomieszczenia widać ogrodzony szyb, biegnący w głąb skały. Dokąd prowadzi i po co go wykuto?
Piramida Cheopsa (Chufu) fascynuje ludzi od tysięcy lat. Monumentalna budowla przez ponad dwa milenia była najwyższą konstrukcją wzniesioną ludzką ręką. Jej wnętrze skrywa nadal wiele tajemnic. Jedną z nich jest zastosowanie zagadkowych otworów znajdujących się po bokach tak zwanej Wielkiej Galerii, która sama w sobie stanowi cud starożytnej architektury.
Hiena cętkowana pojawiła się w Egipcie po raz pierwszy od pięciu tysięcy lat. Ostatni raz widziano ją za czasów faraonów. Eksperci zabrali głos i wyjaśnili, co mogło być przyczyną tego niespodziewanego zjawiska. Czy jest możliwa dalsza ekspansja gatunku?
Archeolodzy prowadzący badania nad starożytnymi grobowcami w Egipcie ostrzegają przed potencjalnym zagrożeniem epidemicznym. Jak się okazało, w grobowcach mogą przetrwać patogeny odpowiedzialne za choroby zakaźne, takie jak gruźlica czy trąd.
Gianluca Di Gioia, 48-letni unijny dyplomata, zmarł w wyniku ataku rekina w Egipcie. - Zwierzęta migrują z obszarów, które my, ludzie, pozbawiliśmy zasobów. W rezultacie możemy napotykać rekiny w rejonach, w których wcześniej nie występowały - mówi w rozmowie z o2.pl Jakub Kordas z ZOO we Wrocławiu.
Włoskie media podają kolejne szczegóły dramatu, do jakiego doszło w Egipcie. Marsa Alam, popularny nadmorski kurort nad Morzem Czerwonym, znany z wyjątkowych warunków do nurkowania, stał się miejscem tragicznego incydentu. W niedzielę podczas nurkowania zginął Gianluca Di Gioia, 48-letni dyplomata Unii Europejskiej, który przebywał tam na wakacjach z rodziną.
W egipskim kurorcie Marsa Alam nad Morzem Czerwonym doszło do ataku rekina, w wyniku którego zmarł jeden turysta, a drugi został ranny - czytamy na TVN Meteo.
Egipskie władze wprowadziły "nieogłoszony stan najwyższej gotowości" po upadku reżimu Baszara al-Asada w Syrii. Obawiają się prób wywołania rewolucji.
W jednym z najbardziej znanych muzeów w Chicago, Field Museum of Natural History, naukowcy podjęli niezwykłe badania nad mumiami starożytnego Egiptu. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii udało się odkryć nowe szczegóły dotyczące ich życia, a także rytuałów związanych z przygotowaniem do życia pozagrobowego — wszystko to bez naruszania delikatnych lnianych opatrunków.
Rejs po Morzu Czerwonym miał być niezapomnianą przygodą, jednak zakończył się tragedią. Jacht "Sea Story" zatonął prawie dwa tygodnie temu. Na pokładzie znajdowali się obywatele Polski, którzy wciąż są poszukiwani. Do sprawy odniosło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Coraz więcej samolotów z Polski obiera kierunek na Marsa Alam. To bardzo ważny punkt komunikacyjny Egiptu, szczególnie w kontekście turystyki nad Morzem Czerwonym.
Egipt zmaga się z tragicznymi konsekwencjami zatonięcia statku turystycznego, który zatonął w poniedziałkowy poranek 25 listopada w okolicach kurortu Marsa Alam. Z informacji podanych przez lokalne władze, uratowano cztery kolejne osoby, zwiększając liczbę ocalonych do 32. Niestety, wśród odnalezionych ciał znajdują się ofiary śmiertelne, a los kilku osób wciąż pozostaje nieznany. Na pokładzie znajdowali się również obywatele Polski.
We wtorek rzecznik MSZ Paweł Wroński odniósł się do zatonięcia statku z turystami u wybrzeży Egiptu. - Mamy potwierdzenie, że na pokładzie było dwóch obywateli polskich - powiedział. I od razu dodał, że są oni "uznani za zaginionych". To kobieta i mężczyzna.
W poniedziałek u wybrzeży Egiptu zatonęła łódź turystyczna Sea Story z 45 osobami na pokładzie. Dwóch turystów mogło mieć polskie obywatelstwo – informuje Polska Agencja Prasowa.