Na wyspie Rugia nad Morzem Bałtyckim znaleziono niemal 50 martwych fok szarych. Jak informuje Radio ZET, niemiecka prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Biolodzy prowadzą badania w celu ustalenia przyczyn tego niepokojącego zjawiska.
Aktywiści ratujący zwierzęta nie zawsze dysponują odpowiednią wiedzą, by właściwie udzielać im pomocy. To historia jednego z takich przypadków. Foka, która znajdowała się na plaży na Helu, była pod opieką specjalistów. Zamiast zostawić ją w spokoju, jedna z aktywistek zaczęła zbliżać się do niej, kręcić filmiki i robić zdjęcia. Sprawę zgłoszono na policję i do prokuratury.
Do smutnego odkrycia doszło w niedzielne popołudnie 12 maja w Ustce. Spacerujący po tamtejszej plaży turyści i mieszkańcy zauważyli bowiem martwą fokę, którą morze wyrzuciło na jedną ze wschodnich plaż. Nie sposób jednak ocenić, co było przyczyną śmierci młodego ssaka.
Oto niecodzienna akcja na złoty medal. Pracownicy Straży Granicznej, policjanci oraz wolontariusze Błękitnego Patrolu WWF pomogli w Świnoujściu (woj. zachodniopomorskie) pewnej rannej foce, która nieszczęśliwie zaplątała się w sieci sznurkowe. Szczegóły robią wrażenie. Tylko spójrzcie na te zdjęcia.
Ta foczka to hit internetu. Sammy pojawia się regularnie w wodach przy plaży Pacific Beach w San Diego (w stanie California). Od jakiegoś czasu ssak pływa razem z surferami na... desce. Miłośnicy tego sportu, ale i plażowicze, z chęcią nagrywają zwierzę, a filmiki wrzucają do internetu.
Wynurzające się z Wisły foki szare to coraz częstsze zjawisko. Jeden z mieszkańców Gdańska był jednak wielce zaskoczony, kiedy przechadzając się miastem, natknął się na odpoczywającą w cieniu ławki fokę.
Pod koniec września na plaży między Kuźnicą a Jastarnią pojawiła się ranna foka. Jej losem zainteresował się Błękitny Patrol WWF. Foka wokół szyi miała owiniętą uszczelkę, co przecięło jej skórę. Młody samiec otrzymał niezbędną pomoc i został wypuszczony do Bałtyku. Niestety, po kilku dniach okazało się, że nie żyje.
We wtorek 23 sierpnia kazachstańska agencja informacyjna zakon.kz poinformowała o specyficznej sytuacji na plaży w Aktau, mieście leżącym nad Morzem Kaspijskim. Okazało się, że w ostatnich dniach foki kaspijskie, zwane też nerpami, pogryzły kilka osób.
Scott Thompson wypłynął na połów na Pacyfik. Niestety, uległ wypadkowi i wypadł z własnej łodzi rybackiej. Był przekonany, że czeka go pewna śmierć przez utonięcie lub wychłodzenie organizmu. Życie uratowała mu jednak... foka! To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Media społecznościowe obiegło niecodzienne nagranie z Wielkiej Brytanii. Widać na nim fokę, goniącą po wybiegu za mewą. Niezdarny pościg wielkiego ssaka za malutkim ptakiem wywołał powszechną wesołość wśród internautów.
Szokujące chwile podczas nurkowania u wybrzeży Australii. Nurek został zaatakowany przez… wściekłą fokę. Agresywne zwierzę próbowało chronić swoją kolonię, a przerażony mężczyzna musiał uciekać z wody.
To nie była zwykła foka. Kostis był symbolem wyspy Alonissos. Człowiek uratował mu życie i człowiek brutalnie mu je odebrał. Policja poszukuje sprawcy.
Organizacja ochrony praw zwierząt Humane Society International naciska na rząd Kanady aby zdelegalizował polowania na foki. Według wyliczeń organizacji, rocznie umiera ponad 300 tys. zwierząt, a 98 proc. ma mniej niż 3 miesiące.
Do makabrycznego zdarzenia doszło w zachodnim Londynie. Młody pies brutalnie zaatakował fokę o imieniu Freddie, wylegującą się na brzegu Tamizy. Zwierzęcia niestety nie udało się uratować.
W helskim fokarium wkrótce rozpocznie się sezon narodzin fok szarych. Placówka poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że szuka wolontariuszy, którzy chcieliby pomóc w tym wyjątkowym czasie.
Kyle Mulinder, kajakarz z Nowej Zelandii, został spoliczkowany macką podczas testowania nowej kamery. Zdaniem ekspertów foka usiłowała rozerwać ośmiornicę, a człowiek "oberwał" przy okazji.
Kajakarze testowali u wybrzeży Nowej Zelandii swoje kamery. Liczyli na ciekawe ujęcia, ale to co udało się nagrać, przerosło ich najśmielsze oczekiwania.
Policja wyjaśnia okoliczności śmierci morświna, którego znaleziono na plaży w Mechelinkach w Gdyni. Ssak - kuzyn delfina - miał rozcięty brzuch, co sugeruje, że nie zginął z przyczyn naturalnych. Tym bardziej, że wciąż nie wiadomo, kto zabija foki na polskim wybrzeżu Bałtyku.