Ta matka popisała się szczytem głupoty i brakiem odpowiedzialności. 35-latka z Warki pod Warszawą (woj. mazowieckie) prowadziła auto w stanie nietrzeźwości. To, ile miała we krwi, nie mieści się w głowie. Jakby tego było mało, przewoziła w pojeździe swoje 5-letnie dziecko - bez fotelika i zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Tak mogła postąpić tylko osoba bez serca. 24-letnia Rebecca Louise Gussage-Johnston z Florydy przypięła swojego dwuletniego synka do fotelika dziecięcego w kamperze. To miała być dla niego forma kary. Chłopczyk niestety zmarł. Stało się to w potwornych męczarniach.