Były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder nie jest w swoim kraju lubiany i poważany. Przyjaciel Władimira Putina, który ułatwił Rosji energetyczną ekspansję w Europie, i który pracował dla Gazpromu, siedział sam jak palec podczas uroczystości z okazji zjednoczenia Niemiec. W ojczyźnie ma wielkie problemy, a ostracyzm jest zapewne najmniejszym z nich.
Zażyłości byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem mogą go kosztować kanclerską emeryturę. Liderzy SPD postawili mu ultimatum, w którym domagają się rezygnacji Schroedera ze stanowisk w rosyjskich firmach państwowych.
Gerhard Schroeder w wywiadzie dla "Der Spiegel" ponuro zastanawia się nad stanem polskiej i węgierskiej demokracji. Krytykuje Stany Zjednoczone i broni działań Rosji pod przewodnictwem Władimira Putina.