Jeden z rekruterów Grupy Wagnera niechcący powiedział dziennikarzowi, że "jedynym argumentem z wagnerowcami, którzy wrócili z niewoli, jest młot kowalski". Przyznał się też do ogromnych strat w szeregach prywatnej armii Wagnera.
To przekroczenie wszelkich granic. Szef prywatnej Grupy Wagnera - Jewgienij Prigożyn opublikował filmik, na którym dziecko prosi o przekazanie pocisków jego bojownikom. Mały chłopczyk zapewnia, że "wszyscy razem wygrają z nazistami".
Ukraińskie media informują w czwartek, że w walkach pod Bachmutem w Ukrainie rośnie konkurencja między rosyjskimi prywatnymi firmami wojskowymi. Wszyscy chcą zaskarbić sobie sympatię Władimira Putina.
''Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta'' — w tym starym przysłowiu jest sporo prawdy. Chyba zapomnieli o tym członkowie Grupy Wagnera i nowej formacji ''Potok''. Chociaż w teorii obie grupy walczą po tej samej stronie, okazuje się, że w praktyce nie mogą się ze sobą dogadać. A korzystają na tym Ukraińcy.
Jewgienij Nużyn w przeszłości służył w rosyjskiej milicji. Dopuścił się zabójstwa i trafił do więzienia. Miał spędzić jeszcze kilka lat za kratami, jednak został zwolniony pod warunkiem przystąpienia do Grupy Wagnera. Nie był jedynym takim zbrodniarzem.
Były dowódca rosyjskiej grupy najemników Wagnera, 26-letni Andriej Miedwiediew, który w styczniu uciekł do Norwegii i poprosił o azyl w tym kraju, przyznał się we wtorek (25 kwietnia) przed sądem do udziału w bójce przed barem w Oslo i do noszenia przy sobie broni pneumatycznej w miejscu publicznym.
W Rosji miała powstać nowa kompania wojskowa, podobna do Grupy Wagnera, tyle że finansowana przez Gazprom, czyli państwowy koncern będący blisko Władimira Putina. - To może być sygnał, że Putin nie ufa temu, co już jest i działa - mówi w rozmowie z o2 były analityk Agencji Wywiadu Robert Cheda.
Dwóch rosyjskich więźniów, którzy zostali wcieleni jako żołnierze grupy najemników Wagnera, zostało oskarżonych o nowe zabójstwa. Po sześciu miesiącach walki w Ukrainie, zostali ułaskawieni przez prezydenta Rosji.
Syn rzecznika Putina, 33-letni Nikołaj Pieskow, twierdził, że przez kilka miesięcy walczył na froncie w formacji Grupa Wagnera. Teraz rosyjskie media podają, że w tym czasie na ulubiony samochód 33-latka wystawiano mandaty w Moskwie. Czyżby Pieskow posiadał dar bilokacji? A może oddał komuś swój samochód?
W okupowanej Stanicy Ługańskiej doszło do konfliktu pomiędzy żołnierzami armii Putina a bojownikami z Grupy Wagnera - podaje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Najeźdźcy zaczęli się bić, po czym wzięli do rąk karabiny. Po obu stronach konfliktu są ofiary śmiertelne - dodaje sztab.
Założyciel prywatnej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, której najemnicy walczą w Ukrainie, zapowiedział, że rosyjscy najemnicy nie będą już brać do niewoli ukraińskich obrońców. Zapewnia, że zamiast tego "wszyscy zostaną zabici na polu bitwy". To reakcja na wideo krążące po sieci.
Były dowódca prywatnej Grupy Wagnera Azamat Uldarow grozi, że opublikuje dowody na zabijanie przez jego wojsko cywili w Ukrainie. Jak mówi, po wywiadzie, który udzielił portalowi Gulagu.net w Rosji urządzono na niego "polowanie", a Prigożyn "bez przerwy do niego dzwoni".
W Zawołżsku (obwód niżnowogrodzki w Rosji) mężczyzna, który wrócił z wojny w Ukrainie, zabił swoją żonę na oczach swoich dzieci w wieku 6 i 7 lat. Na pogrzeb matki pieniądze zbierali ich koledzy z klasy, ponieważ bliscy kobiety nie chcieli.
Były więzień, który wrócił z wojny w Ukrainie, zabił mieszkańca nieuznawanej Osetii Południowej. Według doniesień lokalnych mediów ofiarą bojownika Grupy Wagnera był niepełnosprawny z mózgowym porażeniem dziecięcym. Już od jakiegoś czasu eksperci ostrzegają przed konsekwencjami ułaskawiania kryminalistów, którzy trafiają na front.
Od soboty trwają walki w Chartumie, stolicy Sudanu. W wyniku konfliktu dwóch generałów zginęło już ok. 100 cywilów. Sudan to kraj, w którym od lat obecni są Rosjanie. Najemnicy z Grupy Wagnera wydobywają tam złoto, które służy Rosji do amortyzowania skutków zachodnich sankcji.
Rosyjska organizacja praw człowieka upubliczniła nagrania, na których wystąpili członkowie Grupy Wagnera. Opowiedzieli oni o losie zgotowanym ukraińskim dzieciom w wieku od kilku do kilkunastu lat. Zabijali także Rosjan, którzy odmówili udziału w zbrodniach.
Najemnicy z prywatnej rosyjskiej Grupy Wagnera na rozkaz założyciela firmy Jewgienija Prigożyna rozstrzelali w obwodzie donieckim 24 nastolatków. Przyznał się do tego jeden z więźniów, który walczył w prywatnej armii i został ułaskawiony dekretem Putina.
Do sieci wyciekły tajne dokumenty Waszyngtonu, dotyczące wojny w Ukrainie. Ich autentyczność nie została oficjalnie potwierdzona. Wynika z nich m.in., że Amerykanie wiedzieli o próbie zakupu przez Grupę Wagnera broni. Miała pochodzić z Turcji.