W obwodzie donieckim około 20 zwerbowanych rosyjskich więźniów z bronią w ręku uciekło z armii Władimira Putina. Od kilku miesięcy chętni przestępcy mogą walczyć na wojnie w Ukrainie. Niektórzy wykorzystują jednak sytuacje, aby "odzyskać wolność".
Grupa Wagnera regularnie uzupełnia swoje siły w trakcie wojny w Ukrainie. Najemnicy są wsparciem dla wojsk Władimira Putina. W mediach społecznościowych pojawiło się wideo przedstawiające skazańców, którzy wstąpili w szeregi struktury.
W mediach społecznościowych głośno zrobiło się o skandalu, który wywołała grupa Wagnera. Najemnicy podczas prowadzenia rekrutacji posługiwali się plakatami, na którym widniało zdjęcie żołnierzy z innego kraju.
Były rosyjski policjant Wadim Techow został w minionym roku skazany na 16 lat więzienia za morderstwo swojej byłej żony i usiłowanie zabójstwa dwóch mężczyzn. Po inwazji Rosji na Ukrainę odzyskał "wolność" - podpisał kontrakt z wagnerowcami, którzy rekrutowali żołnierzy w więzieniach, i pojechał na front. Nie minęło jednak wiele czasu, a znów został zatrzymany przez rosyjskie służby.
Dowódcy grupy Wagnera nie zamierzają marnować najlepszych ludzi na wojnę w Ukrainie, dlatego rekrutują nowych żołnierzy w więzieniach. Jeden z nich zdecydował się pójść na front tylko po to, aby poddać się i zostać w Ukrainie. Teraz wszystko opowiedział w szczerym wywiadzie dla EspresoTV.
W Petersburgu w świeżo otwartym "Centrum Wagnera" uczniowie słuchają wykładów na temat "ważności operacji specjalnej", czyli wojny w Ukrainie. Propagandyści wmawiają nastolatkom, że "rozpoczęli operację, aby uniknąć wojny".
Grupa Wagnera w opałach. Najemnicy Jewgienija Prigożyna, którzy mieli wnieść nową jakość i być wiodącą siłą Rosji w Ukrainie, zamiast tego wypełniają rolę "mięsa armatniego" i mają coraz więcej kłopotów. Zdradza to pewne ogłoszenie. Otóż grupa właśnie zaczyna poszukiwać... lekarzy wojskowych. O bardzo konkretnych, specyficznych specjalizacjach. To zaś zdaniem ekspertów potwierdza jej problemy.
Niepokojące informacje docierają do ukraińskich służb z Federacji Rosyjskiej. Z najnowszych doniesień wynika, że grupa Wagnera zapowiedziała utworzenie ośrodków treningowych dla nowych najemników w pobliżu granicy z Ukrainą.
Siły rosyjskie za wszelką cenę chcą zdobyć ukraińskie miasto Bachmut w obwodzie donieckim. W walkach uczestniczą oddziały prorosyjskich separatystów z Donbasu oraz tzw. grupa Wagnera. Zdaniem amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) "rosyjskie służby informacyjne promują narrację, że rosyjskie siły poczyniły znaczne postępy w miejscowości Bachmut w celu poprawienia morale i osobistej pozycji Jewgienij Prigożyna".
Rosyjski więzień, który został zwerbowany do prywatnej Grupy Wagnera, został pojmany przez Ukraińców. W niewoli opowiedział, że odsiadywał wyrok za zabójstwo, ale razem z innymi 50 więźniami wyjechał na wojnę. Przeżyło jednak - wedle jego relacji - zaledwie 12 osób.
Po najemnikach z Bliskiego Wschodu pora na Afgańczyków? Magazyn "Foreign Policy" twierdzi, że Rosjanie szukają do walki w Ukrainie byłych komandosów z Afganistanu. Podaje nawet liczbę: 30 tys. wojskowych. Ale polska ekspertka zaleca ostrożność, przekonując, że to niezbyt wiarygodne informacje.
Szef osławionej grupy Wagnera miał osobiście spotkać się z Władimirem Putinem i w ostrych słowach skrytykować rosyjskie wojsko. Tak twierdzą informatorzy "The Washington Post". Sam zainteresowany zaprzecza, by do takiej rozmowy doszło.
Rosyjski więzień, który został zrekrutowany do grupy Wagnera przyznał, że do jego więzienia przyjeżdżał osobiście Jewgienij Prigożyn - biznesmen i bliski współpracownik Władimira Putina. Mężczyzna w rozmowie z ukraińską Służbą Bezpieczeństwa wyznał, że miał śledzić pozycje ukraińskiego wojska.
Czterech najemników z grupy Wagnera otrzymało od władz Rosji medale za odwagę, którą mieli się wykazać na wojnie z Ukrainą. Kilka dni wcześniej z tą samą grupą spotkał się Jewgienij Prigożyn, który obiecał okaleczonym żołnierzom protezy i powrót na front.
Szef osławionej grupy Wagnera spotkał się z okaleczonymi podwładnymi. Wszyscy planują wrócić na front. Jewgienij Prigożyn oświadczył im żartobliwie, że są dwie drogi wyjścia z organizacji: starość albo cynkowa trumna.
W Nowosybirsku można znaleźć reklamy powstałe w ramach skandalicznej kampanii. Grupa Wagnera zachęca Rosjan do przystąpienia do rekrutacji zapowiadają "ochronę świata przed infekcją". Media społecznościowe obiegła fotografia plakatu na autobusie.
O Jegorze Komarowie w zeszłym roku usłyszał cały świat. Mężczyzna przyznał się do morderstwa i kanibalizmu. Teraz w internecie gruchnęła wieść, że młody Rosjanin przystał na propozycję Grupy Wagnera i wybiera się na wojnę.
Jewgienij Prigożyn cieszy się reputacją jednego z najbliższych współpracowników prezydenta Rosji. Wygląda na to, że nie bez powodu. "Kucharz Putina", jak bywa nazywany, zwerbował tysiące wagnerowców. Ujawniono, gdzie wynajdywał kandydatów do walki.