Przeciwnicy "życia w zgodzie z naturą" nie rozumieją ludzi, którzy rezygnują z depilacji. Holly Beth, która nie pozbywa się włosów pod pachami, na własnej skórze przekonała się, do czego są zdolni hejterzy.
Dr James Hamblin ma 39 lat i pracuje jako wykładowca w Yale School of Public Health. Jest również autorem publikacji, które trafiają na listy bestsellerów. W ostatniej wydanej książce specjalista wyznał, że na pięć lat zrezygnował z klasycznego prysznica, używania mydeł i dezodorantu. Po tym czasie doszedł do zadziwiających wniosków.
Lekarze podkreślają, że jeżeli dbamy o codzienną higienę, musimy pamiętać, aby dokładnie umyć kilka części ciała. Jedno miejsce ma być szczególnie często pomijane, choć powinno być myte podczas każdego prysznica.
Jak często powinniśmy się myć? Większość z nas automatycznie odpowie, że codziennie. Okazuje się, że niektóre z naszych części ciała potrzebują umycia częściej niż inne. Nawet jeśli starannie dbamy o higienę, o niektórych miejscach zwyczajnie możemy zapomnieć.
Wiele osób stara się brać prysznic przynajmniej raz dziennie. I choć bardzo często jest to brane za szczyt właściwej higieny osobistej, z takim stanowiskiem nie zgadzają się specjaliści. Jeden z lekarzy mówi wprost, czym to grozi. Radzi też, aby codziennie myć zaledwie trzy części ciała.
Wzięcie prysznica to dobry sposób, aby nabrać energii przed nadchodzącym dniem. Jednak niewiele osób ma w sobie tyle samozaparcia, aby odkręcić chłodną, nie mówiąc o lodowatej wodzie. Błąd – to niesie ogromne korzyści dla zdrowia psychicznego i fizycznego.
Specjaliści alarmują, że pandemia COVID-19 mogła mieć negatywny wpływ na nasz wzrok. Przez pracę i naukę zdalną ponad 70 proc. Polaków deklaruje, że w ramach swojej codziennej pracy korzysta z komputera, co nie pozostaje bez znaczenia dla naszego wzroku.