Zmarł papież Franciszek
Szerokim echem odbiła się śmierć 14-letniej Niny. "Uwaga!" opublikowała reportaż na temat Polki, która najprawdopodobniej stała się ofiarą hejtu rówieśniczego. Okazuje się, że nastolatka zostawiła list pożegnalny.
Śmierć 14-letniej Niny z Polski wywołała ogromne poruszenie w Holandii. - Dostajemy wiadomości w stylu: "Powinniście się wstydzić" - ujawnił rzecznik szkoły, do której uczęszczała dziewczyna. Stwierdził też, że nastolatka zgłosiła tylko jeden akt przemocy.
Niemałym echem odbiła się tragiczna informacja o śmierci 14-letniej Niny, która uczęszczała do szkoły w Holandii. Nastolatka miała być przez długi czas nękana przez rówieśników. Teraz zorganizowany zostanie specjalny marsz dla Polki.
14-letnia Nina, absolwentka polskiej szkoły w Holandii, nie żyje. Tragiczną informację informację przekazała placówka "Wars i Sawa" w Helmond. Dziewczynka miała być przez długi okres czasu prześladowana przez rówieśników.
W Amsterdamie ptaki sięgają coraz częściej po materiały dostępne w miejskim środowisku, w tym plastikowe opakowania. Analiza tych gniazd ujawnia, jak działalność człowieka wpływa na zachowania lęgowe łysek i staje się trwałym śladem zanieczyszczenia w ekosystemie.
W Valkenburgu, w Holandii, zawaliła się popularna wieża widokowa. Jak podaje niemiecki dziennik "Bild", na miejscu nieprzerwanie działają służby ratunkowe, które prowadzą akcję poszukiwawczą w gruzowisku, wspierane przez psy ratownicze oraz drony.
Amerykańskie bomby atomowe B61-12 trafiły do Europy, w tym do włoskich baz Aviano i Ghedi. Informację tę przekazał włoski "Il Fatto Quotidiano".
Holenderski sąd wydał zakaz publikacji dla Jonathana Jacoba Meijera, uniemożliwiając mu zamieszczanie filmów na YouTube, w których zwraca się bezpośrednio do swoich 550 dzieci. Zarzuty dotyczyły m.in. szerzenia idei, które mogłyby wywołać niepożądany wpływ na młodych ludzi.
Państwo Islamskie wzywa do ataków terrorystycznych w Europie - tak wynika z doniesień mediów w Niemczech. Na liście islamistów są cztery cele, z czego aż trzy u naszego zachodniego sąsiada. Uderzenia miałyby nastąpić w miejscach, gdzie będą duże skupiska ludzkie w związku z karnawałem m.in. w Kolonii.
54-letni mieszkaniec Rotterdamu trafił na oddział intensywnej terapii po tym, jak spożył 22 litry mleka w jeden dzień. Lekarze, opisując jego przypadek, twierdzą, że miał "wzdęty brzuch", jego krew miała "mleczny" kolor. Ponadto zmagał się z nudnościami, wymiotami, czy osłabieniem.
Mała sensacja w Holandii. Kobieta, która wyszła z psem na spacer, po powrocie do pokoju hotelowego oniemiała. Do pomieszczenia weszła bowiem foka.
Czy Polacy to ofiary dyskryminacji Holendrów? Już przed laty zwracała na to uwagę komisja przy Radzie Europy. Część rodaków potwierdza problem. Okazuje się, że bez języka ciężko o karierę w tym kraju, a nawet normalną pensję. - Osoby pracujące "na czarno" nie dostają nawet najniższej krajowej, chociaż działają do 70 godzin tygodniowo - mówi o2.pl Kamila Januszewska.
W wypadku autokaru śmierć poniósł Kamil, syn Waldemara Szpiegi, trenera piłkarskiego, obecnie związanego z ŁKS Industrią Łagów. Zginął on w wypadku autokaru jadącego do Holandii. Miał tam podjąć pracę
Holenderskie media informują o wielu zakażeniach wirusem zapalenia wątroby typu A po spożyciu borówek. Owoce mogły pochodzić z Polski, choć wciąż brak w tej sprawie oficjalnego potwierdzenia. Jak podaje "Fakt", sprawa budzi duże emocje. Tym bardziej, że w Belgii pojawiają się przypadki zatruć, które mogą mieć to samo źródło.
Władze holenderskie podejrzewają, że eksplozja w Hadze, która spowodowała zawalenie się budynku, była wynikiem przestępstwa. W wyniku zdarzenia zginęło co najmniej sześć osób. Czworo już udało się zidentyfikować. Najmłodsza ofiara ma 17 lat.
Od rana służby w Hadze na zachodzie Holandii postawione są w stopień najwyższej gotowości. Ma to związek z katastrofą budowlaną, do której doszło po eksplozji w trzykondygnacyjnym budynku mieszkalnych. Obecnie trwają poszukiwania rannych pod gruzami, z których wyciągnięto już cztery ranne osoby.
Holenderskie władze oficjalnie potwierdziły, że od 9 grudnia na granicach tego kraju wprowadzone zostaną kontrole graniczne. Decyzja ta ma zapobiec "nielegalnej migracji i handlu ludźmi". To utrudnienie dla wielu Polaków, którzy pracują w Holandii.
Od 9 grudnia Holandia wprowadzi kontrole na swoich granicach lądowych, które będą obowiązywać przez sześć miesięcy. Decyzja ta budzi niepokój wśród przedsiębiorców i ekspertów, obawiających się negatywnych skutków dla gospodarki oraz swobodnego przepływu towarów.