Do niebezpiecznego wypadku doszło w sobotę 22 czerwca podczas regat żeglarskich na Jeziorze Solińskim. Rywalizujących żeglarzy zaskoczył nagły, mocny wiatr, który przewrócił kilka łodzi. Interweniowali WOPR-owcy, na miejsce wezwano inne służby. "Niewiele zabrakło, by jeden z uczestników zawodów przypłacił je życiem" - pisze portal Nowiny24.
Policyjni stermotorzyści odnaleźli 64-letnią turystkę, która zgubiła się w lesie. Kobieta wyszła tylko na spacer, ale niestety straciła orientację w terenie. Znad Jeziora Solińskiego wezwała pomoc.
Internautka pokazała niepokojące zdjęcia znad Jeziora Solińskiego, okrzykniętego "bieszczadzkim morzem". Obecnie ciężko nazwać je nawet jeziorem, gdyż zbiornik drastycznie wysycha. Miejscami wody w ogóle nie ma, a gleba zaczyna pękać.
Niby wiadomo, że należy dbać o środowisko m.in. poprzez segregację odpadów, ale cały czas zdarzają się przypadki, że do środowiska trafiają rzeczy, które trafić tam nie powinny. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce nad Jeziorem Solińskim, do którego wpłynęły śmierdzące ścieki.
Młody mężczyzna skoczył z zapory w Solinie i zginął na miejscu. Według wstępnych ustaleń 27-latek popełnił samobójstwo. <br />