W środę (17 stycznia) minęło osiem miesięcy od tragicznej śmierci Kacpra Tekielego. Tego dnia Justyna Kowalczyk-Tekieli opublikowała na swoim Instagramie zdjęcie zmarłego męża, które skomentowała emotikonem opisującym jej smutek po stracie ukochanego.
Justyna Kowalczyk od śmierci męża stara się zaszczepić w synku miłość do gór. Obecnie podróżują kamperem po Niemczech oraz Austrii i zdobywają kolejne szczyty. Do sieci trafiło nowe zdjęcie.
Justyna Kowalczyk-Tekieli opublikowała kolejne zdjęcie w górskiej scenerii. Tym razem wybrała się z synkiem w Alpy. Obiecała mężowi, że będą zdobywać szczyty i jak na razie dotrzymuje słowa.
Kacper Tekieli został pochowany 30 maja br. Nie brakuje osób, które chcą pomedytować w miejscu jego pochówku. Przy okazji pojawiają się tam kolejne ozdoby.
Już ponad miesiąc minął od tragicznej śmierci Kacpra Tekielego. Polski wspinacz i instruktor wspinaczki sportowej pod koniec maja został pochowany na gdańskim Cmentarzu Oliwskim. "Super Express" podaje tymczasem, że przy jego grobie pojawił się wyjątkowy przedmiot.
Justyna Kowalczyk przeżywa bardzo trudne chwile. Mają one oczywiście związek z utratą ukochanego męża Kacpra. Wielokrotna reprezentantka Polski oddaje się górskim wycieczkom, a poza tym jest bardzo aktywna. To jej sposób na pozbycie się złych emocji.
17 maja w szwajcarskich Alpach zginął Kacper Tekieli — polski alpinista i mąż Justyny Kowalczyk. 30 maja w Gdańsku, ukochanym mieście wspinacza, odbył się jego pogrzeb. W uroczystości wzięły udział setki żałobników.
Justyna Kowalczyk opłakuje stratę ukochanego Kacpra Tekielego. Ostatnie pożegnanie sportowca, który zginął w trakcie wspinaczki górskiej w Alpach, odbędzie się już 30 maja 2023 roku. Przed pogrzebem małżonka zmarłego wystosowała apel.
Ogromnym echem odbił się wywiad legendy himalaizmu Krzysztofa Wielickiego. W rozmowie z "Faktem" dywagował na temat przyczyn tragicznej śmierci Kacpra Tekielego. Nieco później przeprosił za swoje słowa.
Kacper Tekieli zginął tragicznie w szwajcarskich Alpach. Legenda himalaizmu Krzysztof Wielicki opowiedział o możliwej przyczynie wypadku 39-latka.
Marit Bjoergen, przed laty wielka rywalka Justyny Kowalczyk na biegowych trasach, zwróciła się do Polki po tragicznej śmierci jej męża. Kacper Tekieli zmarł w środę w Alpach Szwajcarskich, gdy zjeżdżał na nartach ze szczytu Jungfrau. Poruszona Norweżka zachowała się z wielką klasą.
Lokalny dziennik "Berner Oberländer" przekazał na swoich łamach relację z pierwszych godzin akcji ratunkowej w Alpach, gdzie zginął Kacper Tekieli. Jak czytamy w gazecie, mąż Justyny Kowalczyk był zdany na siebie i swoje umiejętności.
Szczęśliwy, zawsze uśmiechnięty i oddany górom. Tak Kacpra Tekieli opisują jego bliscy. O tym, jak tragicznie zmarły mąż Justyny Kowalczyk zostanie przez nich na zawsze zapamiętany, przyjaciele wspinacza opowiedzieli na łamach Gazety Wyborczej.
W czwartek Polskę obiegła wstrząsająca informacja o tym, że Kacper Tekieli zmarł w szwajcarskich Alpach. Wspinacza w mediach społecznościowych żegna mnóstwo osób. Poruszający wpis zamieściła m.in. jego pierwsza żona Małgorzata Lebda.
Mieli spędzić wspólnie dwa i pół miesiąca w Alpach. Rodzinnie, ale też aktywnie, bo codzienność Justyny Kowalczyk-Tekieli i jej męża Kacpra właśnie tym była naznaczona. Sielankowe obrazki zamieniły się w koszmar. Alpinista zginął podczas zejścia z jednego ze szczytów w Szwajcarii.
O tej tragedii mówi cała Polska. 17 maja 2023 roku w trakcie wyprawy w szwajcarskie Alpy zginął ukochany mąż sportsmenki Justyny Kowalczyk - Kacper Tekieli. Teraz dla "Faktu" jego śmierć skomentował Apoloniusz Tajner, były prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Kacper Tekieli nie żyje. Mąż Justyny Kowalczyk w chwili śmierci miał zaledwie 38 lat. Multimedalistka w biegach narciarskich zdecydowała się zabrać głos – po raz pierwszy od tragedii. Zrobiła to za pośrednictwem Facebooka. Kowalczyk wystarczyły dwa słowa.
Tragiczna wiadomość ze Szwajcarii. Mąż Justyny Kowalczyk Kacper Tekieli zginął w Alpach. Jeszcze dwa dni temu opublikował na Instagramie post, pod którym dziś wielu wyraża ogromny smutek i współczucie. Skomentowała go także Beata Sadowska, jednak nie wszyscy przyjęli jej wpis pozytywnie.