W województwie małopolskim, nad rzeką Dunajec miało miejsce dość nietypowe zdarzenie. Turystom podczas spływu złamał się kajak. Jedna z osób nie umiała pływać, więc musieli stać na kamieniu. Na szczęście pomoc nadeszła szybko.
59-letni Ivan Brizola, mieszkaniec Porto Alegre na południu Brazylii, nie potrafi pływać. Mimo to wypożyczył kajak, którym pomógł uratować ponad 300 osób z zalanych terenów w stanie Rio Grande do Sul. – Zaskoczyło mnie trochę, co byłem w stanie zrobić w kajaku – przyznał cytowany przez zagraniczne media 59-latek.
Warszawscy strażnicy miejscy z patrolu rzecznego pomogli 60-letniemu żeglarzowi. Mężczyzna próbował postawić żagiel na kajaku. Niestety wpadł do wody i miał problem, by wrócić do kajaku.
Ostatnio furorę na TikToku robi wideo, które pokazuje nietypową atrakcję Wielkiej Brytanii. W północnej Walii, w hrabstwie Denbighshire, można popływać kajakiem na akwedukcie, kilkadziesiąt metrów nad ziemią.
54-letni mężczyzna chciał wypchnąć swój kajak z mielizny, utonął w nurcie Wisły. Do tragicznego wypadku doszło na spływie kajakowym na Wiśle w miejscowości Kolonia Nadwiślańska w powiecie lipskim.
Potworny dramat rozegrał się popołudniu w sobotę, 22 kwietnia w Kłodzku (woj. dolnośląskie). Tego dnia 70-letni mężczyzna pływał wraz z 40-letnią kobietą po Nysie Kłodzkiej. Niestety, w pewnym momencie ich kajak z impetem zahaczył o gałęzie i się przewrócił. Senior wpadł do wody i utopił się w rzece.
Gwałtowna burza nawiedziła w czwartek Wieluń (woj. łódzkie). Ulewny deszcz zalał ulice, dając się we znaki wielu mieszkańcom. Pewien mężczyzna dostrzegł plus tej sytuacji. Samochód zamienił na... kajak.
Policja patrolowała wody nieopodal Alki Beach, w Seattle, kiedy oczom funkcjonariuszy ukazał się samotny kajak, pływający na środku zatoki prowadzącej do oceanu. Okazało się, że kajak tylko pozornie był pusty...
Piotr Kuryło to znany maratończyk i pasjonat wyzwań. Tym razem postanowił popłynąć kajakiem w intencji pokoju na świecie. Żeby nie było tak prosto, wybrał trasę pod prąd. Jego wyczyny opisujemy w ramach cyklu #DziennaDawkaDobregoNewsa
Samotnie pokonał kajakiem blisko 1000 km, płynąc przez Wisłę z Oświęcimia do Gdańska. Na trasie nie brakowało chwil grozy, ale na szczęście spotkał się też życzliwością ludzi.
Kajakarze testowali u wybrzeży Nowej Zelandii swoje kamery. Liczyli na ciekawe ujęcia, ale to co udało się nagrać, przerosło ich najśmielsze oczekiwania.
W sobotę późnym popołudniem Aleksander Doba dotarł do niewielkiego, francuskiego portu Le Conquet. Tym samym 70-letni kajakarz z Polic po raz trzeci pokonał Atlantyk.