37-letni Mateusz M., podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na drodze S7 w Borkowie koło Gdańska, w którym zginęło czworo dzieci, wpłacił 100 tys. zł poręczenia majątkowego. Mężczyzna jest objęty dozorem policji i musi codziennie stawiać się w komisariacie.
W czwartek po godzinie 21:00 na autostradzie A4 doszło do karambolu, w którym uczestniczyło pięć pojazdów. W wyniku tego zdarzenia jedna osoba została ranna. Na miejsce wypadku przybyły cztery zastępy straży pożarnej, które zabezpieczyły teren oraz usunęły pojazdy z drogi, aby przywrócić ruch.
Miała być podróż marzeń, a potem ślub - zamiast tego bliscy Anny i Sebastiana przeszli w żałobnym kondukcie. Po tragicznym wypadku samochodowym w Mucharzu pod Wadowicami, do którego doszło 21 października, odbył się pogrzeb ofiar. Słowa księdza poruszyły zebranych.
Podczas karambolu na S7 18 października zginęło czworo dzieci. Wśród nich byli 12-letni Tomek oraz jego 9-letnia siostra, Eliza. Ich pogrzeb odbył się 25 października w Kościele Rzymskokatolickim pw. bł. 108-u Męczenników Polskich w Malborku. Znajomi ze szkoły we wzruszających słowach pożegnali rodzeństwo.
– Gdybym mógł cofnąć czas, to zrobiłbym cokolwiek innego – wyznał Mateusz M., 37-letni kierowca tira, podejrzany o spowodowanie tragicznego karambolu na S7, w którym zginęło czworo dzieci. Mężczyzna ze łzami w oczach poprosił o przebaczenie. Głos zabrała również żona Mateusza M.
Przedstawiciele Legii Warszawa złożyli kondolencje rodzinom ofiar, które zginęły na drodze ekspresowej nr S7. W karambolu życie straciła czwórka dzieci. To kibice Lechii Gdańsk, którzy wracali z meczu ze stołeczną drużyną. Fani apelują do "Wojskowych" i trójmiejskiej drużyny. Chodzi o mecz charytatywny.
Znana są już daty i szczegóły pogrzebów Mikołaja i Nikodema. Chłopcy zginęli tragicznie w karambolu na drodze ekspresowej S7 pod Gdańskiem. Rodziny ofiar mają szczególną prośbę do osób, które wybierają się na uroczystości żałobne.
Pan Andrzej pięć lat temu, podczas karambolu na autostradzie A6, jako pierwszy przystąpił do ratowania ludzi uwięzionych w płonących autach. W obliczu niemal identycznej tragedii na drodze S7, w rozmowie z "Faktem" przyznał, że trudno mu uwierzyć w to, co widzi na drogach.
Szok po karambolu na drodze ekspresowej S7 nie mija. Znane są szczegóły pogrzebu dwójki dzieci, które zginęły w piątek w karambolu. Udostępniono nekrolog, w którym mama we wzruszający sposób pożegnała swoje dzieci.
Nieoficjalnie wiadomo, kim są kolejne ofiary wypadku na drodze ekspresowej S7. To rodzeństwo: 12-latek i 9-latka. Jak informują na swoich stronach kibice, podobnie jak poprzednie ofiary, obydwoje byli fanami Lechii Gdańsk. - Cały czas mówimy o czterech osobach, które zginęły w zdarzeniu - zaznacza prokuratura.
Lokalna społeczność gminy Pruszcz Gdański nie może pozbierać się po karambolu na drodze ekspresowej S7. Zginęło m.in. dwóch chłopców w wieku 7 i 10 lat. Od domu dzieliło ich zaledwie 1,5 km. Kondolencje rodzinie ofiar złożył ksiądz.
37-letni kierowca tira, który staranował auta na S7 w Borkowie k. Gdańska, usłyszał zarzuty spowodowania katastrofy drogowej. W wyniku wypadku zginęły cztery osoby, a 15 zostało rannych. Teraz sąd zdecydował, że mężczyzna będzie pod dozorem policyjnym i siedem razy w tygodniu musi stawiać się na komisariacie.
Nie milkną echa po tragicznym karambolu na drodze S7 pod Gdańskiem. Były policjant Marek Konkolewski nie rozumie, jak doszło do zdarzenia. - Nie potrafię pojąć, jak bardzo zagapić musiał się ten kierowca tira [...] Być może ten kierowca myślami był już zupełnie gdzie indziej - powiedział.
Zgodnie z informacjami podanymi przez TVN24, prokuratura postawiła 37-letniemu kierowcy tira zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna, który spowodował karambol 21 pojazdów na drodze S7 w Borkowie (woj. pomorskie), odmówił składania wyjaśnień. Wkrótce prokuratura złoży wniosek o jego tymczasowy areszt.
W tragicznym karambolu na remontowanym odcinku drogi S7, w miejscowości Borkowo zginęło dwóch uczniów Szkoły Podstawowej w Straszynie. Dzieci wracały z meczu Lechii Gdańsk. Chłopców żegnają kibice w całej Polsce. "Do zobaczenia w Sektorze Niebo…".
Wiadomo, co z kierowcą, który doprowadził do karambolu na remontowanym odcinku drogi S7. Mężczyzna usłyszy dzisiaj zarzuty i zostanie przesłuchany. Jak wynika z informacji przekazanych przez prokuraturę, sprawca zdarzenia był trzeźwy. Nie był też pod wpływem środków odurzających.
Kanał "Stop Cham" stał się swoistym kronikarzem wydarzeń drogowych w Polsce. Użytkownicy tego kanału przesyłają nagrania, które dokumentują różnorodne przypadki agresji, niebezpiecznych zachowań oraz różne incydenty drogowe. Na najnowszym filmie na platformie X widzimy niebezpieczne zdarzenie z Wrocławia, w którym ucierpiało łącznie sześć samochodów.
Na trasie S1 w kierunku Słowacji doszło dziś do dramatycznego wypadku z udziałem kilku pojazdów. Dramat rozegrał się w tunelu. Na miejscu zdarzenia miał lądować śmigłowiec LPR, jednak został zawrócony do bazy. Dwie poważnie ranne kobiety trafiły do szpitala.