Internet huczy po tym, jak kamera rejestrująca zeznania Daniela Obajtka przed komisją śledczą w sprawie afery wizowej wyłapała notatki byłego szefa Orlenu. Uwagę przykuwają odręczne zapiski, w których polityk fonetycznie zapisywał anglojęzyczne nazwy. "Kąsaltig grub" i "Ernst Jank" miały ułatwić wymowę zbyt trudnych, niepolskich słów?
We wtorek 9 lipca Daniel Obajtek ma stawić się przed komisją śledczą badającą sprawę tzw. afery wizowej. Będzie to już czwarte podejście. Były szef Orlenu zapowiada, że tym razem pojawi się na przesłuchaniu. – Przyjdę na komisję, która mnie nie dotyczy, bo szanuję organy państwa – zapewnia w rozmowie z "Super Expressem".
Ustalono termin i wezwano Zbigniewa Ziobrę na posiedzenie Komisji ds. Pegasusa. Posłowie komisji tłumaczą, że ten "udziela wywiadów w telewizjach", więc może zeznawać. Tymczasem współpracownicy byłego ministra sprawiedliwości zarzucają wzywającym, że chcą go upokorzyć, kiedy Ziobro walczy o życie.
Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, cały czas nie stawia się na wezwania sejmowej komisji śledczej i prokuratury. Marcin Bosacki z KO przekonuje, że Obajtek ukrywa się za granicą, a do Polski przyjeżdża tylko na parę godzin. Sam zainteresowany zabrał głos w tym temacie.
Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych rozpoczęła w piątek (24 maja) ostatnie posiedzenie. Przesłuchiwany jest prezes PiS Jarosław Kaczyński. Słowa polityka wywołały poruszenie w sieci. "Prokuratura będzie miała pełne ręce roboty" - napisał poseł Lewicy Tomasz Trela. "Członek komisji nie ogarnia podstawowych reguł prawa" - odpowiada Rafał Bochenek z PiS.
We wtorek 14 maja przed sejmową komisją ds. afery wizowej stanie Maciej Wąsik. Polityk nie ma wątpliwości, że wezwanie go na przesłuchanie nie jest niczym innym, jak "polityczną zemstą". Przewodniczący komisji Michał Szczerba podkreśla, że jego zadaniem jest ustalenie faktów ws. tego, co działo się za rządów PiS i jak handlowano wizami do UE.
Kto odpowie za fiasko wyborów kopertowych? Komisja śledcza wkrótce skończy prace, ale zanim to nastąpi, przesłuchani zostaną kluczowi świadkowie. Wśród nich jest Jarosław Kaczyński oraz były premier Mateusz Morawiecki. O szczegółach opowiedział "Faktowi" Dariusz Joński, przewodniczący komisji.
Jak zapowiedział, tak zrobił. Były minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński nie zjawił się w czwartek (18 kwietnia) przed sejmową komisję śledczą ds. afery wizowej. W tym czasie polityk Prawa i Sprawiedliwości przebywał w prokuraturze.
Członkowie Komisji Śledczej ds. Pegasusa od początku wskazują, że zależy im na przesłuchaniu Zbigniewa Ziobry. On sam mówi, że chętnie pojawi się i złoży wyjaśnienia, choć ma za sobą ciężką operację. Jeden z dzienników postanowił zapytać o zdanie Polaków. Czy chcą, żeby lider Suwerennej Polski stanął przed komisją?
W piątek 15 marca Jarosław Kaczyński stawił się na komisji śledczej ws. Pegasusa. Przesłuchanie prezesa PiS wzbudziło ogromne zainteresowanie opinii publicznej. Dziennikarka TVN Arleta Zalewska ujawniła, jak 74-latek miał przygotowywać się do tego spotkania. - Miał powiedziane, że ma dbać o mimikę twarzy - powiedziała w programie "W kuluarach" TVN24.
Piątkowe przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego wywołało wiele emocji. Polityk PiS na początku założył niepełne przyrzeczenie, a następnie dochodziło do nieustannych starć pomiędzy nim, a członkami komisji. Zachowanie prezesa PiS w rozmowie z "Faktem" skomentował prof. Tomasz Nałęcz, szef pierwszej w historii komisji śledczej ds. "afery Rywina".
W piątek 15 marca Jarosław Kaczyński jako jeden z pierwszych świadków stawił się na komisji śledczej ws. Pegasusa. Od początku przesłuchania nie zabrakło przepychanek słownych prezesa PiS z członkami komisji z koalicji rządzącej. - Jestem najstarszy w tym gronie i mogę was pouczać - stwierdził w pewnym momencie Kaczyński.
Komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchała Jarosława Kaczyńskiego. Podczas składania zeznań prezes PiS stwierdził, iż to Mariusz Kamiński poinformował go, że "ma być albo zostanie zakupiony" system Pegasus. Jest jednak pewien szkopuł. Kaczyński został "przyłapany" na gorącym uczynku?
Komisja śledcza ds. Pegasusa zaczęła działać. Pierwszym przesłuchiwanym był Jarosław Kaczyński. Wszystkich zaskoczyła przewodnicząca komisji, Magdalena Sroka, pytając Kaczyńskiego czy poddałby się badaniu wariografem. - To mało poważne - komentuje Ryszard Kalisz, niegdyś przewodniczący podobnej komisji.
Jarosław Kaczyński pojawił się przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Emocji nie zabrakło, a każdy gest lidera PiS znajdował się pod baczną obserwacją internautów. Tygodnik NIE zwrócił uwagę na to, co zrobił Kaczyński z dzbankiem wody. Internauci mieli spory ubaw.
Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa zaczęło się od budzącego kontrowersje ślubowania. Prezes PiS ominął w swojej przysiędze fragment dotyczący "nieukrywaniu niczego, co jest mu wiadome". Do zachowania prezesa odniósł się m.in. Wojciech Sadurski, profesor nauk prawnych. Padły mocne słowa.
Trwające przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją ws. Pegasusa od początku owocowało w absurdalne sytuacje. Oko mediów zawiesiło się m.in. na skarpetach, jakie do garnituru dobrał Witold Zembaczyński, jeden z członków komisji.
Jarosław Kaczyński w najbliższy piątek (15 marca) stanie przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Prezes PiS to pierwszy świadek, który będzie odpowiadał na pytania dotyczące oprogramowania służącego do inwigilacji opozycji. Wiemy, o co zapytają go członkowie komisji.