Polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski bierze udział w eksperymencie badającym wpływ izolacji i mikrograwitacji na stres. To część misji IGNIS na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Profil "Z głową w gwiazdach" informuje, że wkrótce możemy doczekać się kolejnej zorzy polarnej na polskim niebie. Prawdopodobnie będzie ją można zaobserwować we wtorek (15 kwietnia) wieczorem, jednak możliwe jest, że również w środę (16 kwietnia) zorza będzie widoczna z naszego kraju.
Dr Sławosz Uznański-Wiśniewski, polski astronauta, przeprowadzi eksperymenty na ISS, testując polski system mierzenia hałasu.
W odległości około 300 mln lat świetlnych od Ziemi, w centrum galaktyki SDSS1335+0728 w gwiazdozbiorze Panny, doszło do zjawiska, które zaskoczyło naukowców z całego świata. Supermasywna czarna dziura, przez lata niewykazująca żadnej aktywności, nagle zaczęła emitować silne rozbłyski promieniowania rentgenowskiego.
Naukowcy z Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku (AWFiS) będą analizować wpływ izolacji i mikrograwitacji na poziom stresu oraz aktywność fal mózgowych astronautów. Badania te odbędą się w ramach misji naukowo-technologicznej IGNIS na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) podczas misji Axiom 4.
Susannah Meyers, Dowódca Sił Kosmicznych, została zdymisjonowana po tym, jak wysłała mail o wizycie J.D. Vance'a na Grenlandii. Kobieta skrytykowała w nim poglądy wiceprezydenta USA dotyczące Grenlandii. Wcześniej Meyers chętnie fotografowała się z Vance'em i jego żoną.
W środę (2 kwietnia) warto będzie spojrzeć na wieczorne niebo. Jak czytamy na profilu "Z głową w gwiazdach", będziemy mogli zaobserwować dwa zjawiska na raz. Pierwszy to koniunkcja Księżyca z Jowiszem. Druga rzecz - na niebie pojawi się kapsuła Crew Dragon "Resilience".
Jeszcze do niedawna naukowcy zastanawiali się, czy planetoida 2024 YR4 uderzy w Ziemię w 2032 r. Wiadomo, że możemy być spokojni, bo tak się nie stanie. Nie ma jednak pewności, że nie uderzy w księżyc - donosi portal Live Science.
Władimir Komarow był pierwszym człowiekiem, który zginął podczas wyprawy w kosmos. Rosyjski kosmonauta stracił życie podczas powrotu na Ziemię w 1967 roku. Jego ostatnie słowa były dramatyczne. Mężczyzna w panice próbował ratować swoje życie.
Astronauta Barry Wilmore ma trudności z adaptacją do grawitacji po powrocie z 9-miesięcznej misji kosmicznej. Jego córka ujawnia, że jest mu ciężko, ale radzi sobie dobrze. Zdradziła również, jakie danie chciała mu przygotować z okazji powrotu na Ziemię.
Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka z CBK PAN podkreśla, że kluczowe jest dopracowanie lądowania na Marsie przed wysłaniem załogi. Pośpiech w realizacji misji może być niebezpieczny.
Po spędzeniu dziewięciu miesięcy na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) astronauci NASA Barry "Butch" Wilmore i Sunita "Suni" Williams wrócili na Ziemię na pokładzie statku SpaceX Dragon.
NASA i SpaceX zdecydowały się odwołać start rakiety Falcon 9, która miała zabrać astronautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Powodem były problemy techniczne.
Europa planuje wprowadzenie rakiet wielokrotnego użytku, podobnych do Falconów SpaceX, co podkreśla dr Tomasz Barciński z CBK PAN, komentując starty Starship i Ariane-6.
Długotrwały pobyt w kosmosie niesie ze sobą wiele wyzwań zdrowotnych dla astronautów. Powrót na Ziemię to nie tylko radość, ale i konieczność zmierzenia się z licznymi zmianami w organizmie. Lekarz wyjaśnia, czego mogą doświadczyć Astronauci Barry "Butch" Wilmore i Sunita "Suni" Williams.
Jak podaje Independent, naukowcy ostrzegają, że szansa na uderzenie asteroidy 2024 YR4 w Ziemię do 2032 roku wzrosła do najwyższego w historii. Nowe obliczenia sugerują, że ryzyko może być nawet wyższe niż dotychczas sądzono.
Sensację wzbudziły dziś palące się fragmenty rakiety Falcon 9, które widać było nad Polską. Obiekt obserwowali mieszkańcy wielu regionów kraju, a w sieci dostępne są nagrania z tego niezwykłego wydarzenia. Fragment rakiety spadł pod Poznaniem. Dlaczego doszło do takiej sytuacji? - Prawdopodobnie rakieta nie miała już wystarczająco paliwa, aby ponownie odpalić silniki - mówi nam Karol Wójcicki, popularyzator astronomii, autor bloga "Z głową w gwiazdach".