Stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią przedłużono o dwa miesiące. Jest nim objętych 168 miejscowości przy granicy z Białorusią. Porozmawialiśmy o tym z mieszkańcami. Ci pomagają migrantom jak mogą: zbierają dla nich odzież, jedzenie i buty. "Gdyby z lasu wyszedł mokry i głodny Jarosław Kaczyński to też czułbym się w obowiązku pomóc" - mówi jeden z aktywistów.
Jacek Słoma praktycznie od urodzenia mieszka tuż przy granicy z Białorusią. W rozmowie z o2.pl zaznacza, że wprowadzenie na tym terenie stanu wyjątkowego było koniecznością. – To, że czasem jesteśmy proszeni o okazanie dowodu osobistego, nie jest żadną torturą – podkreśla.
Od pięciu dni na terenie niektórych obszarów Podlasia i Lubelszczyzny trwa stan wyjątkowy. Powody są dwa: kryzys uchodźczy na granicy i manewry ZAPAD-2021, które za trzy dnia zaczną się na Białorusi. Mieszkańcy miejscowości opowiadają o stanie wyjątkowym.
Mieszkanka Krynek, jednej z ponad 180 miejscowości w Polsce, które we wrześniu objęto stanem wyjątkowym, opowiada w rozmowie z o2.pl, jak wyglądało wtedy życie przy granicy z Białorusią. – Czujemy się bardzo źle. Miasto jakby wymarło – mówiła.