Richard Dearlove, były szef brytyjskiego wywiadu Secret Intelligence Service (MI6) twierdzi, że koronawirus został opracowany przez chińskich naukowców i przez przypadek wydostał się z laboratorium. Jego zdaniem świadczą o tym kluczowe elementy w sekwencji genetycznej, które nie ewoluowały naturalnie.
Wciąż nie ma pewności, skąd pochodzi koronawirus, który zbiera swoje żniwo w wielu państwach świata. Istnieją podejrzenia, że został sztucznie wytworzony w laboratorium w Wuhan. Teraz głos zabrał jeden z jego byłych pracowników.
Władze Niemiec podjęły decyzję o zamknięciu Laboratorium Farmakologii i Toksykologii (LPT) koło Hamburga, w którym przeprowadzano okrutne testy na zwierzętach. To efekt śledztwa rozpoczętego po opublikowaniu szokujących nagrań z placówki.
Niedawno media obiegły szokujące nagrania z laboratorium LPT w Niemczech, które prowadzi testy na zwierzętach. Teraz byli pracownicy placówki ujawnili nowe informacje. Według ich słów niewyobrażalne cierpienia zwierząt były zupełnie bezcelowe.
Psy, małpy i koty cierpiały katusze, gdy były poddawane testom w laboratorium koło Hamburga. Po tym, jak świat obiegły szokujące nagrania z Niemiec, z laboratorium LPT, prokuratura w Stade wszczęła śledztwo. Placówkę oskarżono o ukrywanie zwierząt podczas dochodzenia.
Bezbronne małpy krzyczące z bólu oraz zakrwawione, umierające psy i koty - na takie obrazy natrafił działacz na rzecz praw zwierząt, który przeprowadził tajne śledztwo w laboratorium w gminie Neu Wulmstorf w Dolnej Saksonii w Niemczech. <br /> <br />
Krzysztof J. znany lepiej w półświatku jako "Jańcio Chemik", po długim śledztwie wreszcie usłyszy akt oskarżenia. Producent narkotyków zasłynął m.in. tym, że zakładając kolejne laboratoria, korzystał z policyjnego opracowania szkoleniowego pt. "Nielegalne laboratoria narkotykowe".