Koronawirus znów sprawia, że Polacy masowo chorują. Zakażeni pacjenci coraz częściej jeżdżą do Niemiec po jedyny skuteczny lek, a zachęcają ich do tego sami lekarze. Nie ma szans na zdobycie paxlovidu od ręki w Polsce - mówi Interii prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.
Brytyjski organ regulacyjny zatwierdził do użytku preparat, który zapobiega oraz leczy przypadki infekcji COVID-19. "Koktajl przeciwciał" ma niedługo trafić do pierwszych pacjentów. "To jedyny w swoim rodzaju środek w walce z koronawirusem" – podkreślają eksperci.
Japońska firma Shionogi z Osaki rozpoczęła testowanie pigułki na COVID-19 na ludziach. Zalecenia mówią o tym, że lek należy podawać raz dziennie. Chorobę ma natomiast pokonywać w tydzień.
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zdecydowała się dopuścić do użytku nowy lek na COVID-19. Jest on oparty na przeciwciałach i można go stosować w nagłych przypadkach infekcji.
Amerykańskie firmy Ridgeback Biotherapeutics i Merck ogłosiły wstępne wyniki badań nad doustnym lekiem molnupiravir. Okazuje się, że może on zmniejszać objawy COVID-19.
We wtorek panel ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) opowiedział się przeciwko zastosowaniu hydroksychlorochiny w leczeniu chorych na koronawirusa. Lek niegdyś zachwalał były prezydent Donald Trump.
Europejska Agencja Leków (EMA) pozostaje w kontakcie z około 180 firmami, które prowadzą prace nad lekami przeciwko COVID-19. Są optymistyczne wieści.
Rzecznicy amerykańskiego koncernu Regeneron Pharmaceuticals przedstawili dane z ostatnich badań nad ich lekiem na koronawirusa. Mieli dobre wiadomości – "koktajl" z przeciwciał, którym leczył się m.in. Donald Trump, pomógł zapobiec zakażeniom.
Najnowsze badania naukowców z Niemiec, Holandii i Grecji wykazały, że odkryto jak dotąd 5 odmian koronawirusa. Badania opublikowano w czasopiśmie medycznym "Genome Medicine". Wyniki badań mogą pomóc ulepszyć leczenie choroby.
Naukowcy z amerykańskiej uczelni Washington University of St. Louis prowadzą badania kliniczne nad popularnym lekiem przeciwdepresyjnym, który może uchronić przed ciężkim przebiegiem koronawirusa.
To będzie przełom w walce z koronawirusem? Niewykluczone. W poniedziałek w Wielkiej Brytanii rozpoczęły się badania kliniczne sprayu do nosa, który rzekomo ma aż 99,9 proc. skuteczności w starciach z SARS-CoV-2.
Gdy wyścig farmaceutycznych gigantów o kolejną szczepionkę trwa w najlepsze, firma AstraZeneca poinformowała właśnie, że stworzyła alternatywę dla szczepionki. Pierwsza dawka została już podana.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało o dostawie leku remdesivir, który rzekomo pomaga w walce z objawami koronawirusa. Lek trafi do Polski kilka dni po tym, jak WHO poinformowało o tym, że lek wcale nie jest skuteczny.
Białko NRP (neuropilina) w postaci aerozolu może pomagać w bronieniu się przed koronawirusem. Tak wynika z najnowszych badań naukowców.
Eksperci z Uniwersytetu Waszyngtona w St. Louis dzielą się wynikami nowych badań. Twierdzą, że koronawirus SARS-CoV-2 może być skutecznie zwalczany przez stosowaną w leczeniu depresji fluwoksaminę.
Naukowcy wykazali, że lek na reumatoidalne zapalenie stawów aż o 71 proc. zmniejsza liczbę zgonów wśród pacjentów przyjętych do szpitala z COVID-19. Autorzy badania twierdzą, że może on pomóc uratować "tysiące ludzkich istnień".
Przeciwwirusowy lek remdesivir nie powinien być stosowany do leczenia COVID-19 u pacjentów na oddziałach intensywnej terapii. Ostrzega przed tym dużej europejskiej organizacji, który powołuje się na badania WHO.
Naukowcy z całego świata starają się stworzyć skuteczny lek na COVID-19. Wielu ma nadzieję na wykorzystanie np. środków stosowanych w walce z nowotworami. Niestety jeden z kandydatów właśnie został uznany za kompletne fiasko.