Kot Kingi Dudy, tak, jak i jego właścicielka, znalazł się ostatnio w centrum zainteresowania. Wszystko dlatego, że pod drzwi gabinetu weterynaryjnego, zajechał limuzyną SOP. Zdaniem Jerzego Dziewulskiego, byłego antyterrorysty, w podwiezieniu córki prezydenta do weterynarza nie ma nic dziwnego ani nagannego. O ile został spełniony pewien warunek.