"To się nie dzieje. Nigdzie!" - mówi o2.pl pani Kamila. "Niedopuszczalne" - stwierdził z kolei pan Jerzy. Oboje skarżą się na to, co się na zachowanie pracowników ochrony na lotnisku Warszawa-Modlin. - Natychmiast podjęliśmy interwencję - zapewniają nas przedstawiciele lotniska.
W porcie lotniczym Warszawa-Modlin doszło dziś do ewakuacji. Ponad 200 osób musiało opuścić teren lotniska ze względu na informację o podejrzanym pakunku, który miał znajdować się na terenie portu. Po około godzinie pasażerowie i pracownicy mogli wrócić do środka.
Funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Modlin zostali wezwani do agresywnego pasażera znajdującego się na pokładzie samolotu, który przyleciał z Dublina. Jak często bywa w takich przypadkach, alkohol był złym doradcą.
Tanie linie lotnicze Ryanair wycofują się z Modlina. Jednak Irlandzki przewoźnik planuje wielki powrót na lotnisko, z którego wycofał się w 2017 roku. Powodem były zbyt wysokie stawki opłat lotniskowych.
Policja zatrzymała 34-latka, który wszczął fałszywy alarm na lotnisku w Modlinie. Mężczyzna zatelefonował do pracownika Portu Lotniczego i poinformował o napadzie. Okazało się, że jego żona leciała w podróż służbową. Zazdrosny mąż nie potrafił wyjaśnić, co dokładnie chciał osiągnąć absurdalnym zachowaniem.
Alarm bombowy na lotnisku w Modlinie doprowadził do potężnego chaosu. Najpierw przez dwie godziny odprawa musiała zostać wstrzymana, a później wszyscy rzucili się do bramek. Części nie udało się zdążyć na samolot. Winnych tego stanu rzeczy brak.