W niedzielę, 30 czerwca w całej Polsce obchodzone będzie Święto Marynarki Wojennej RP. Główne obchody tej uroczystości będą mieć miejsce w Gdyni, gdzie wojsko przygotowało sporo atrakcji. W związku z tym wydano także specjalny komunikat, ostrzegający będących tego dnia w okolicach Skweru Kościuszki.
ORP "Orzeł" to jedyny okręt podwodny w Marynarce Wojennej RP. Przez długi czas był w remoncie i dopiero niedawno znowu stał się "pływalny". Niewiele brakowało, aby w piątek nawet to się skończyło. Jak ustalił portal o2.pl, było blisko poważnego uszkodzenia jednostki.
Szef resortu obrony Mariusz Błaszczak złożył długo oczekiwaną zapowiedź. Wystartować ma w końcu program modernizacyjny Orka, zakładający pozyskanie nowych okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP. Czas najwyższy - dywizjon okrętów podwodnych w praktyce przestał istnieć.
ORP "Orzeł" to w tej chwili jedyna jednostka podwodna Marynarki Wojennej RP. Po wycofaniu mających po pół wieku "Sępa" i "Bielika", "Orzeł" jest jedyną jednostką załogową, która byłaby w stanie prowadzić działania pod powierzchnią morza. "Byłaby", ponieważ "Orzeł" nadal jest wyłączony z użytkowania. A nawet jeśli wróci do służby, będzie problem z załogą.
To koniec pewnej epoki. W 13 dywizjonie trałowców w Gdyni w środę po raz ostatni opuszczona zostaje bandera na ORP Czajka. Zbudowany w latach 60. minionego wieku trałowiec zostanie spisany ze stanu marynarki. Następcy pojawią się prawdopodobnie w przyszłym roku.
ORP Orzeł, jedyny w Marynarce Wojennej (MW RP) okręt podwodny, znowu jest w remoncie. Nie wiadomo, jak długo nie wyjdzie na morze. Oznacza to, że obecnie Polska nie ma w zasadzie żadnej możliwości podwodnej ochrony 424 km linii wybrzeża Bałtyku. O sytuacji porozmawialiśmy z doświadczonymi "podwodniakami"
Minister obrony Mariusz Błaszczak podpisał we wtorek umowę na dostawę trzech nowych okrętów dla Marynarki Wojennej. Trzy fregaty, z których pierwsza ma być zwodowana za cztery lata, mają być nowoczesne, silnie uzbrojone i mają stanowić "znaczną siłę na Bałtyku". Powstać mają siłami polskiego przemysłu. Ale zdaniem eksperta najważniejsze systemy okrętu powstaną poza Polską.
Zamieszanie dookoła ORP Orzeł i kolejne awarie ukazują smutny stan polskiej marynarki. Stare okręty, niewielkie nakłady i mała świadomość społeczna to tylko niektóre z problemów. A przecież nie zawsze tak było. Przed wejściem do NATO Polska dysponowała dosyć silną flotą. Ale od co najmniej 20 lat jest ona systematycznie demontowana.
Jedyny polski okręt podwodny, ORP Orzeł, jest w coraz gorszym stanie. W przesłanym do mediów liście grupa osób, podających się za marynarzy alarmują, że podczas wyjścia w morze jednostka miała kłopoty z wynurzeniem. Marynarze mówią krótko: naprawy tego okrętu to "pudrowanie trupa".
38 milionów ludności. 440 km linii brzegowej Bałtyku. I trzy okręty podwodne. Z tego dwa w tym roku będą nadawały się do utylizacji, a trzeci jest w stanie chronicznego remontu. Polska marynarka podwodna to fikcja. Groźna.