Żołnierze z plutonu egzekucyjnego się nie spisali – strzelali niecelnie, jeden prawie zemdlał. Na 12 kul ciała dosięgły zaledwie trzy, więc oficer strzałem łaski musiał przedziurawić głowę Maty Hari. Tak po zaledwie dwudniowym procesie skończyła życie najsłynniejsza podwójna agentka w dziejach. Problem w tym, że tak naprawdę ze szpiegowaniem miała niewiele wspólnego…